"Wiedzieliśmy, że Stachnik był agentem"

"Wiedzieliśmy, że Stachnik był agentem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Twórca Konfederacji Polski Niepodległej (KPN), działacz opozycyjny Leszek Moczulski powiedział, że od dawna było wiadomo w środowisku opozycyjnym, że Tadeusz Stachnik był "nasłanym agentem SB".

Taką tezę postawiła zaprezentowana w środę najnowsza publikacja Instytutu Pamięci Narodowej - "Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki 1982-1984", według której Stachnik, jako były działacz KPN i mazowieckiej Solidarności w latach 80-tych, był "najbardziej szkodliwym spośród funkcjonariuszy SB", którzy inwigilowali kapelana "Solidarności".

"Myśmy podejrzewali bardzo wcześnie i jak się okazało słusznie, że on jest nasłanym agentem. Wiedzieliśmy o tym, takich ja on mieliśmy dużo i ciągle ich demaskowaliśmy. Nie był to żaden ewenement" - powiedział Moczulski o b. działaczu KPN.

"Od samego początku był to człowieka mało wiarygodny, mało efektywny w pracy, a zarazem bardzo ciekawy i wścibski. Często opowiadał o sobie nieprawdziwe historie. Po jakimś czasie zaczęło to być niepokojące, więc został odsunięty" -  zaznaczył Moczulski.

Jego zdaniem, Stachnik mógł informować SB jedynie o najprostszych sprawach w  KPN. "Jego głównym zadaniem, była pomoc przy najprostszych czynnościach, m.in. przy powielaniu materiałów propagandowych. Nie mógł mieć dużej wiedzy o KPN, gdyż nikt go do niej nie dopuszczał" - podkreślił Moczulski.

Wyraził zdziwienie, że historycy IPN przywiązują tak "dużą wagę" do  informacji pochodzących od Stachnika.

Według Moczulskiego, nikt z otoczenia KPN nie słyszał nigdy o tym, aby  Stachnik współpracował z kapelanem "Solidarności" ks. Popiełuszką. "W przypadku księdza Jerzego, który wszystko robił jawnie, nie wiem, co Stachnik mógł tam robić. Pewnie kręcił się tam, podobnie jak tysiące ludzi, którzy przewijali się przez plebanię" - mówił twórca KPN.

W jego ocenie, materiał, który został zebrany w książce IPN, jest "surowcem niskiej wiarygodności", który wymaga pełnej weryfikacji.

"Jestem profesjonalnym historykiem i wiem, że papiery bezpieki są mało wiarygodne, ponieważ ta służba, jak cały system komunistyczny, oparta była na  oszustwie" - powiedział twórca KPN.

ND, PAP