Koła SdPl i PD: Kurtyka popełnił przestępstwo urzędowe

Koła SdPl i PD: Kurtyka popełnił przestępstwo urzędowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koła SdPl-Nowa Lewica i Demokratyczne Koło Poselskie skierowały do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa IPN Janusza Kurtykę przestępstw pomówienia b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz przekroczenia uprawnień.

Jak ustaliła PAP w prokuraturze, zawiadomienie dotarło do niej faksem, bez nagłówka i z odręcznymi podpisami posłów. Dlatego prokuratura będzie czekała na  oryginał zawiadomienia, by podjąć czynności w sprawie.

Po wpłynięciu formalnego zawiadomienia w danej sprawie prokuratura podejmuje postępowanie sprawdzające, które kończy się albo decyzją o podjęciu śledztwa, albo o odmowie.

Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział, że prezes IPN nie odniesie się do kwestii zawiadomienia prokuratury. Nie będzie też komentować wypowiedzi polityków PO, że w ciągu kilku tygodni do Sejmu ma trafić projekt noweli ustawy o IPN, która będzie pozwalała m.in. zmienić Kolegium IPN i szefa Instytutu.

Szef IPN powiedział w środę w wywiadzie dla gazety "Polska - The Times", że  Kwaśniewski w latach 1983-1989 "był rejestrowany przez bezpiekę jako TW +Alek+ przez departamenty II i III MSW".

Jak mówił na czwartkowej konferencji prasowej poseł PD Jan Widacki, Kurtyka popełnił przestępstwo opisane w artykule 231 Kodeksu karnego. Zgodnie z nim, funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie  dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze do 3 lat więzienia.

Poseł PD przypomniał, że w 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł prawomocnie, iż  Kwaśniewski nie był TW "Alkiem". "Szef IPN zakwestionował publicznie prawomocny wyrok sądu. Nie ulega wątpliwości, że celem tej wypowiedzi pana Kurtyki było pomówienie Aleksandra Kwaśniewskiego o takie właściwości, które mogą go poniżyć w opinii publicznej" - podkreślił Widacki.

Jak dodał, takie działanie spełnia znamiona przestępstwa zniesławienia, opisanego w artykule 212 kk (za co grozi do dwóch lat więzienia). "Urzędnikowi publicznemu nie wolno pomawiać, zniesławiać obywateli, naruszać ich dóbr osobistych, a to zostało tutaj uczynione" - dodał Widacki.

Z kolei poseł PD Bogdan Lis skrytykował ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę za środowe słowa pod adresem Kwaśniewskiego. Minister powiedział w TVN24, że b. prezydent "nie powinien się gniewać, że prezes IPN Janusz Kurtyka przypomina mu, kim był wcześniej". Dodał, że jest "pełen uznania" dla IPN, a  jego szef "w zasadzie" dobrze wykonuje swe obowiązki.

Lis uważa, że słowa Czumy świadczą o tym, że "nie uznaje on wyroków niezawisłych sądów, jeśli te wyroki nie są zgodne z jego oczekiwaniami". "Oczekiwalibyśmy, że w tej sprawie minister sprawiedliwości zabierze głos i  powie o co mu chodziło, bo być może to był żart +primaaprlisowy+, bo był (w środę) 1 kwietnia. Chcielibyśmy mieć w tej sprawie jasność" - zaznaczył poseł PD.

Szef koła SdPl Marek Borowski wyraził z kolei opinię, że po 20 latach od  rozpoczęcia w Polsce procesu transformacji, trzeba unieważnić ustawę lustracyjną i zakończyć tryb, w jakim odbywa się lustracja. Według niego, materiały b. służb PRL dotyczące osób pełniących wysokie funkcje publiczne powinny zostać udostępnione do ogólnego wglądu.

"W ten sposób zapewniona byłaby jawność w stosunku do osób, które obejmują ważne funkcje publiczne i jednocześnie zakończylibyśmy te procedury, które dzisiaj przynoszą więcej wstydu, pomówień, niż rzeczywiście ujawniają jakąkolwiek prawdę" - podkreślił Borowski.

ND, PAP