Kurtyka: "Solidarność" ma być elementem mitologii narodowej

Kurtyka: "Solidarność" ma być elementem mitologii narodowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszystkim powinno zależeć, by NSZZ "Solidarność" stała się elementem mitologii narodowej, tak jak dzieło Józefa Piłsudskiego i Armia Krajowa - mówił prezes IPN Janusz Kurtyka podczas debaty dawnych opozycjonistów z PRL. Burzliwie spierali się oni o ocenę IPN oraz Lecha Wałęsy.

Dyskusję pt. "Czy potrzebny jest IPN? Czy wizerunek Lecha Wałęsy powinien być pod szczególną ochroną?" zorganizowało zrzeszające dawnych opozycjonistów Stowarzyszenie Wolnego Słowa. W środę zarząd SWS w oświadczeniu wydanym w  związku z sytuacją wokół IPN i Wałęsy oświadczył m.in., że "Lech Wałęsa jest Polsce i Polakom potrzebny tak samo jak IPN".

Uczestnicy debaty emocjonalnie oceniali ostatnie wydarzenia. "Instytutu trzeba bronić; nagonka na niego obraża także i nas" - mówiono. "Musi być instytucja badająca tamten okres" - podkreślano, choć wyrażano też opinię, że  "historia ubeków nie może być naszą historią". Z aplauzem spotkały się głosy, że  rząd "nie powinien ograniczać wolności słowa" i "możliwości poznania prawdy".

"Zostaliście wciągnięci w walkę dwóch małych ludzi" - zarzucił Kurtyce jeden z mówców, którego wygwizdano za "obrażanie prezydenta RP". "Podejrzewam IPN o  służbę na rzecz ideologii, a Wałęsa to nasze dobro narodowe" - mówiła jedna z  dyskutantek, której przerywano buczeniem. "Ale to Wałęsa sam dziś szantażuje i  dzieli Polaków" - replikowała inna.

"Walka miedzy dwiema wielkimi partiami toczy się dziś o +sztandar+ i tu istnieje wielkie niebezpieczeństwo, które jest teraz udziałem IPN, a musi on utrzymywać pozycje centrowe i nie angażować się w bieżącą walkę polityczną" -  oświadczył Kurtyka. "My staramy się, by ten sztandar był wspólny" - zapewnił oklaskiwany za te słowa prezes IPN.

Jacek Szymanderski z SWS apelował do Kurtyki, by IPN szerzej niż dotychczas opisywał działania NSZZ "Solidarność". "Wszystkim powinno zależeć, by  +Solidarność+ stała się elementem mitologii narodowej, tak jak dzieło Józefa Piłsudskiego i Armia Krajowa" - odparł Kurtyka. Według niego, IPN bardzo poważnie podchodzi do badań nad NSZZ "Solidarność", które - według niego - w  latach 90. wręcz nie istniały. Zapowiedział, że w latach 2009-2010 Instytut wyda ok. 30 książek o Solidarności, w tym kilkutomową syntezę jej dziejów, w której znajdą się i dokumenty własne związku, i akta SB na jego temat.

Według historyka dziejów PRL prof. Andrzeja Paczkowskiego, przewodniczącego kolegium IPN, pamięć jednostkowa lub zbiorowa jest czymś innym niz nauka historii i dlatego różne grupy mogą uważać, że są niedostatecznie opisane. Gdy profesor spytał zebranych, kto głosował w 1990 r. za wyborem Lecha Wałęsy na  prezydenta, większość podniosła ręce. "Ale potem nas oszukał!" - rozległy się głosy. "Ale czy przez to zmieniło się to, co zrobił?" - replikował Paczkowski. Apelował, by patrzeć na Wałęsę przez pryzmat tego, że przez 10 lat "był on naszym wodzem".

"Uczestnicy wydarzeń zawsze wiedzą lepiej" - skomentował Kurtyka. Przyznał, że w latach 80. Wałęsa był "symbolicznym wodzem", a jego przywództwo i autorytet były autentyczne. Dodał, że sam był w 1990 r. w komitecie wyborczym Wałęsy. "Ale historia to dzieje ludzi realnych, z całym ich dramatyzmem" - podkreślił prezes IPN, odnosząc się do wydanych ostatnio książek o Wałęsie.

Komentując podnoszone w dyskusji postulaty "otwarcia archiwów IPN", Kurtyka podkreślał, że dostęp do akt IPN jest dziś powszechny i czytały je już "dziesiątki tysięcy ludzi". "Trudno mówić o grze teczkami, gdy zasób IPN jest otwarty" - dodał.

W sobotę premier Donald Tusk zapowiedział, że nie będzie starał się o  odwołanie Kurtyki, którego 5-letnia kadencja kończy się w 2010 r. PO zapowiada, że w 3-4 tygodnie do Sejmu trafi nowela ustawy o IPN, która ma uniemożliwić politykom zasiadanie w kolegium IPN. Odwołania Kurtyki chce klub Lewicy w  reakcji m.in. na zarzuty szefa IPN, że b. prezydent Aleksander Kwaśniewski współpracował z SB. Lewica sprzeciwia się też publikacjom pracowników IPN wobec Wałęsy. Kurtyka nie zamierza podawać się do dymisji. Działajcie tak dalej, jak działaliście dotąd, bądźcie odważni - mówił we wtorek prezydent Lech Kaczyński, odznaczając historyków IPN, w tym Kurtykę, wysokimi odznaczeniami. Krytykowały to PO, PSL i Lewica. "To odznaczenia za fałsz i kłamstwa" - mówił Wałęsa.

ND, PAP