Kolejna wojna o instrukcje rządowe

Kolejna wojna o instrukcje rządowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński oświadczył w Wilnie, że nie było do tej pory praktyki wydawania przez rząd instrukcji głowie państwa. "Otrzymałem stanowisko rządu i przeczytałem je" - powiedział.

Jak podał czwartkowy "Dziennik", prezydent na kilka godzin przed wylotem na Litwę dostał od szefa MSZ Radosława Sikorskiego pakiet rządowych instrukcji. Według gazety dokument przyjęty przez Radę Ministrów zawiera wskazówki dotyczące stanowiska w czasie wizyty w Wilnie.

Prezydent, pytany czy instrukcje będą teraz stałą praktyką, obruszył się na dziennikarkę i powiedział: "Przepraszam panią, otrzymałem stanowisko rządu i przeczytałem je, ponieważ nie było dotąd praktyki wydawania instrukcji prezydentowi".

"Zapoznałem się z tym stanowiskiem, bo rząd jest również podmiotem, jeśli chodzi o politykę zagraniczną w Polsce" - dodał, nie chcąc komentować sprawy szerzej.

Według "Dziennika" instrukcje to pokłosie niedawnego konfliktu, jaki wybuchł po szczycie NATO w Strasburgu. Po tym jak przepadła potencjalna kandydatura Sikorskiego na szefa Sojuszu prezydent i premier oskarżali się wzajemnie o to kto jest winien.

Premier Donald Tusk zarzucał prezydentowi, że zachował się wbrew stanowisku rządu. Lech Kaczyński mówił, że nie miał podczas szczytu "żadnego oficjalnego stanowiska rządu RP" w sprawie wyboru nowego sekretarza NATO.

W ocenie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, stanowisko rządu, przekazane prezydentowi przed wizytą na Litwie, pomaga Lechowi Kaczyńskiemu podczas jego spotkań z litewskimi politykami. Sikorski zaznaczył, że wizyta ta będzie "testem skuteczności" prezydenta w zabieganiu o polskie sprawy i "uzyskiwaniu praktycznych rozwiązań służących Polakom".

Sikorski podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że Lech Kaczyński nie otrzymał od rządu "instrukcji negocjacyjnej", bo nie pojechał do Wilna negocjować umowy międzynarodowej.

Szef dyplomacji powiedział, że rządowi chodziło tylko o to, aby wykorzystać fakt wizyty prezydenta w Wilnie do tego, by doprowadzać do "wypełnienia wszystkich punktów" polsko-litewskiego traktatu o przyjaźni, także tych, które są przedmiotem troski naszej mniejszości na Litwie.

Sikorski podkreślił, że stanowisko rządu na charakter jawny, więc może o nim mówić. "To jest kwestia europejskich standardów, jeśli chodzi o możliwość pisowni nazwisk w dowodach tożsamości, to jest niezałatwiona z czasów komunistycznych sprawa zwrotu ziemi na Wileńszczyźnie i to jest tolerancja, a nawet pomoc dla oświaty polskojęzycznej na Litwie" - opisywał szef MSZ stanowisko rządu.

"Prezydent olbrzymi nacisk kładzie na relację właśnie z Litwą, więc myślę, że to stanowisko pomaga panu prezydentowi, bo pokazuje jak ważne to dla nas sprawy" - ocenił.

pap, keb