Komorowski: ustawa kompetencyjna wynika z konstytucji

Komorowski: ustawa kompetencyjna wynika z konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Projekt ustawy kompetencyjnej wynika z konstytucji i jest z nią w pełni zgodny - zapewnił autor projektu marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO).

"Prawnicy sejmowi przygotowali ją tak, aby nikt nie mógł postawić zarzutu niekonstytucyjności, ale i na to jesteśmy gotowi" - powiedział w radiowej "Trójce" Komorowski, który we wtorek ma przekazać projekt ustawy sejmowym klubom. "Jeżeli ustawa zostanie skierowana do Trybunału Konstytucyjnego, to  będzie ewidentny zysk - Trybunał nie będzie mógł się uchylić od rozpatrzenia skargi na niezgodność i zajmie stanowisko w sprawie, którą do tej pory starał się omijać - rozstrzygania kompetencji prezydenta i premiera" - dodał.

Jesienią ubiegłego roku premier Donald Tusk wystąpił do TK o zbadanie sporu kompetencyjnego między szefem rządu a prezydentem w sprawie właściwego reprezentanta Polski na szczytach UE. W marcu Trybunał TK bezterminowo odroczył rozprawę.

Komorowski powtórzył, że przygotował projekt "obserwując, co się dzieje w  obszarze władzy wykonawczej". "Konflikt między prezydentem a premierem przy okazji niemalże każdego szczytu Unii Europejskiej dla mnie był sygnałem, że  trzeba spróbować zawęzić obszar potencjalnego konfliktu i obszar także możliwej interpretacji konstytucji. Ustawa jest tylko i wyłącznie rozwinięciem zapisów konstytucji" - zapewnił.

Marszałek odniósł się także do zarzutu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w  poniedziałek wyraził przekonanie, że gdyby TK uznał ustawę kompetencyjną za  zgodną z konstytucją oznaczałoby to, że w Polsce nie obowiązuje konstytucja.

"Ciekawa konstrukcja" - skomentował Komorowski. "Ta reakcja świadczy o tym, że otoczenie prezydenta doskonale się zorientowało, że ustawa przejdzie, także przez Trybunał Konstytucyjny. Sugerowanie, że nie ma konstytucji, wydaje się dość oryginalnym pomysłem politycznym. Jest konstytucja, jest projekt ustawy, jest Trybunał Konstytucyjny, który w razie czego te kwestie będzie rozstrzygał" - powiedział Komorowski.

"Reakcja prezydenta wydaje mi się o tyle dziwna, że w moim projekcie ustawy ani razu nie pada nawet słowo +prezydent+. To nie dotyczy tylko prezydenta. To  dotyczy całości władzy państwa polskiego. Pewne ograniczenia i pewne obowiązki nakłada i na rząd, i na prezydenta i na marszałka Senatu, i na marszałka Sejmu" - zauważył marszałek.

ND, PAP