Związkowcy ze stoczni w Gdyni: świetna wiadomość, o to nam chodziło

Związkowcy ze stoczni w Gdyni: świetna wiadomość, o to nam chodziło

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeśli rzeczywiście inwestor zakupił kluczowe elementy majątku stoczni i zamierza w Gdyni budować statki, to jest to sytuacja, której najbardziej chcieliśmy i o którą modliliśmy się przez ostatnie miesiące - uważają związkowcy. Prezes stoczni jest przekonany, że inwestorowi będzie zależało na jak najszybszym przywróceniu produkcji statków w stoczni.

Rzecznik prasowy stoczniowej "Solidarności" Marek Lewandowski podkreślił, że "nie wie absolutnie nic na temat inwestora", czyli firmy United International Trust, która kupiła stocznię w Gdyni. "Teraz chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie i ile statków zamierza produkować w Gdyni, ile osób zamierza zatrudnić" - dodał.

Zdaniem Lewandowskiego, "nawet zatrudnienie około 1,5-2 tys. osób (z obecnych 5,2 osób) będzie sukcesem".

Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego w stoczni Jan Gumiński powiedział: "świetna wiadomość, bo o to nam się rozchodziło, żeby jeden inwestor kupił taką część zakładu, żeby móc kontynuować stoczniową produkcję".

Jego zdaniem, "chociaż jest wiele niewiadomych i nikt nie wie, co to za firma, to daje nadzieje na przyszłość".

Sądzi jednak, że "skoro firma została dopuszczona do przetargu, to znaczy, że została sprawdzona i jest wiarygodna".

Prezes zarządu Stoczni Gdynia S.A., Mateusz Filipp powiedział, że "chociaż pojawił się inwestor gotów kontynuować produkcję stoczniową w zakładzie, to jednak przerwa w działalności stoczni może potrwać co najmniej kilka miesięcy".

Jego zdaniem, nowy właściciel stoczni potrzebuje czasu na uruchomienie produkcji, m.in. zamówienie dostaw stali.

Filipp tłumaczył, że ze specustawy wynika, że do końca maja wszyscy pracownicy zostaną zwolnieni, a majątek stoczni ma być sprzedany.

Przypomniał, że zwolnieni nie pozostaną bez środków do życia, bo po otrzymaniu świadectwa pracy przystępują do Programu Zwolnień Monitorowanych, co oznacza m.in. udział w szkoleniach oraz otrzymywanie stypendium szkoleniowego w wysokości ok. 1,8 zł miesięcznie (w okresie do 6 miesięcy).

Minister skarbu Aleksander Grad poinformował, że United International Trust wygrał przetarg i chce produkować statki w Stoczni Gdynia.

"Jest to inwestor, który zakupił kluczowe aktywa niezbędne do produkcji stoczniowej. Wyraził on wolę i gotowość produkcji statków i kontynuowania produkcji stoczniowej Stoczni Gdynia" - powiedział Grad na konferencji prasowej.

Dodał, że w ciągu dwóch tygodni będą poznane szczegóły planów inwestora.

W środę i w czwartek odbyły się przetargi na majątek stoczni Gdynia. W piątek i w sobotę będzie sprzedawany majątek Stoczni Szczecińskiej Nowa. Rozstrzygnięcie przetargu ma nastąpić najwcześniej w sobotę.

Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że do przetargu na obie stocznie zgłosiło się 36 inwestorów. Jedynym kryterium, które zdecyduje o zwycięstwie będzie oferowana cena. Przetarg będzie nietypowy także ze względu na sposób jego organizacji: odbędzie się na specjalnej stronie internetowej.

Do końca miesiąca stocznie w Gdyni i w Szczecinie mają być zlikwidowane, a wszyscy pracownicy (łącznie ponad 9 tys. osób) zwolnieni. Zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, majątek obu stoczni zostanie sprzedany w otwartym nieograniczonym przetargu. Będzie on prowadzony przez zarządcę kompensacji, który także dokona wyboru najlepszego oferenta.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach.

Przyjęcie i realizacja ustawy są efektem uznania w ub.r. przez Komisję Europejską za nielegalną pomocy finansowej udzielonej przez polski rząd obu stoczniom.

ND, PAP