"To jest decyzja polityczna. Obecnej ekipie rządzącej nie zależy na wspieraniu +Solidarności+" - uważa Jankowski.
W tej sytuacji "Solidarność" rozważa, aby brakujące pieniądze na remont sali BHP zdobyć w formie zbiórki wśród swoich działaczy. "Gdyby taka decyzja zapadła, to już w czerwcu bylibyśmy gotowi do zorganizowania zbiórki" - dodał Jankowski.
W liczącej ok. 700 tys. członków "S" wystarczyłyby wówczas kilkuzłotowe dobrowolne wpłaty. Pozostałe, ok. cztery miliony złotych "Solidarność" jest w stanie pokryć z własnego budżetu i majątku związku.
"Remont sali BHP chcielibyśmy zakończyć w 2010 roku na 30. rocznicę strajku w Stoczni Gdańskiej. W oddanym do użytku obiekcie mogłyby się wówczas odbyć rocznicowe uroczystości. W ostatnim etapie remontu pozostała jeszcze wymiana okien i najkosztowniejsze prace wykończeniowe i wyposażeniowe" - dodał Jankowski.
Ministerstwo Kultury i Edukacji Narodowej odrzuca zarzut "Solidarności", że nieprzyznanie dotacji na remont sali BHP ma podłoże polityczne.
"Tegoroczna decyzja motywowana jest wyłącznie powodami ekonomicznymi. W 2009 roku z powodu kryzysu budżet resortu obejmujący ochronę zabytków został ograniczony o 40 proc. Warto przypomnieć, że w latach 2006-2008 ministerstwo przekazało na remont stoczniowej sali BHP prawie pięć mln zł" - poinformowała PAP rzecznik prasowy MKiEN Iwona Radziszewska.
Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" jest właścicielem historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej od grudnia 2004 r. W sierpniu 1980 r. prowadzono w niej negocjacje między strajkującymi robotnikami i stroną rządową, a następnie podpisano ostateczne porozumienie. Sala BHP wraz z bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej jest wpisana na listę zabytków.
Przez kilka lat w sali BHP można było oglądać wystawę "Drogi do Wolności" zorganizowaną przez Fundację Centrum "Solidarności". Z powodu fatalnego stanu budynek został jednak zamknięty, a ekspozycja została przeniesiona do zaadaptowanego na ten cel bunkra, znajdującego się przy siedzibie "Solidarności", w pobliżu Pomnika Poległych Stoczniowców.pap, em