Pamięć ważniejsza niż interesy

Pamięć ważniejsza niż interesy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnią rzeczą, jakiej potrzeba Polsce jest konflikt z Ukrainą. W naszym interesie jest, by była ona nam jak najbliższa, i by nie wpychać jej nieodpowiedzialnymi działaniami w ramiona Rosji. Nie może to jednak oznaczać zgody na zapomnienie o naszej własnej historii, o ofiarach nacjonalizmu ukraińskiego i zgody na czczenie (nie na Ukrainie, ale u nas) człowieka odpowiedzialnego za masowe ludobójstwo Polaków na Kresach.
I dlatego polskie władze powinny zrobić wszystko, by rajd rowerowy szlakiem Stepana Bandery nie został wpuszczony na teren naszego kraju. Stepan Badera, choć dla Ukraińców (szczególnie z Zachodu) jest ważnym punktem odniesienia w kształtowaniu własnej narodowej tożsamości, jest jednocześnie politycznie i moralnie odpowiedzialny za niezwykle brutalne mordy dokonywane na Polakach. Spokojne przyjmowanie czczenia go na naszym terenie, to zatem policzek wymierzony pamięci ofiar jego działania, a przede wszystkim niebranie pod uwagę uczuć najbliższych tamtych pomordowanych.

To jasne postawienie sprawy nie oznacza przy tym braku zrozumienia dla Ukraińców. Bandera, choć odpowiada za masowe mordy, jednocześnie jest ukraińskim bohaterem narodowym, kimś kto walczył o wolność i tożsamość tego silnie dotkniętego przez historię narodu. I trudno wymagać, by kilkanaście lat po odzyskaniu wolności, Ukraińcy potrafili już sobie poradzić z całym skomplikowaniem tej postaci. Cierpliwe czekanie na ukraińskie wyznanie win nie powinno jednak być równoznaczne z tolerowaniem czczenia zbrodniarzy na naszym terenie.