Są kolejne podsłuchy. Tym razem ze Schetyną

Są kolejne podsłuchy. Tym razem ze Schetyną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziennik "Polska" publikuje na swoich stronach internetowych zapisy stenogramów z podsłuchów rozmów telefonicznych Ryszarda Sobiesiaka, który wpływał na polityków Platformy w sprawie korzystnych rozwiązań dla firm hazardowych. Z rozmów wynika, że 29 września 2008 r. Grzegorz Schetyna rozmawiał z biznesmenem na wrocławskim lotnisku. Materiały CBA, do których dotarła "Polska" potwierdzają to, czemu wcześniej zaprzeczał wicepremier Schetyna. Zapewniał on, że zaprosił jedynie Sobiesiaka na rozmowę w swoim burze poselskim, jednak, kiedy ten przyszedł - minęli się w drzwiach. Z zapisów wynika jednak, że Schetyna spotkał się z Sobiesiakiem jeszcze tego samego dnia.
Stenogramy podsłuchanych rozmów Sobiesiaka  29 września 2008 

Z Grzegorzem Schetyną

RS: No cześć.
GS: Cześć, cześć. No muszę jechać, bo mam tutaj...
No wiem, słyszałem, dwie minuty się kur... Jesteś na lotnisku? Bo ja już jestem na lotnisku.
Jesteś? Ja jestem tak przy...
Wchodzisz już czy nie?
Nie, nie. Poczekam na ciebie.
W tej chwili jestem na tym kur..., na, wjeżdżam na lotnisko.
Dobra, to czekam.
Gdzie jesteś?
Przy kiosku tym głównym.
No to już za minutę będę, no na razie.
Z Henrykiem Kalinowskim (po spotkaniu ze Schetyną).
RS: Teraz mi powiedział Grzesiu: "Ty jesteś kutas", mówi. "Zawsze na ostatnią chwilę".

Z Janem Koskiem [biznesmenem z branży]

RS: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz. Kur..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu? Że to są pisiory-czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?

JK: Nie, Kapica [wiceminister finansów].

Kapica! Kur..., ciągle mi się pier...dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co... Bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierdol... i nie tędy idą.
Kompletnie pierdol...
Ale to będę miał później. Co mam mu kur... pokazać czy dać? Powiem oczywiście o twojej sprawie, kur..., no bo to jest ewidentna... Robi komisję bydlak, a później nie...
Moje już padło, idzie do sądu.
Ale oni mogą, ale oni mogą zawsze kur... cofnąć! Czy nie?
Mogą ale czy będą chcieć, ja nie wiem.
No właśnie, no, no to tak samo jak z naszą. Bo nasza też poszła do sądu, nie? A tych, kur..., mówili, że dadzą, a później poszła do sądu. Czyli zawsze można cofnąć, nie?
Ja nie wierzę. W ciągu trzydziestu dni nie cofnęli, to nie mogą tego zrobić.
A nie ma trzydzieści dni jeszcze chyba, nie?
No nie wiem czy nie ma.
No nie, bo dwa tygodnie temu poszło czy tydzień temu. Oni się jeszcze kłócili.
Oni do trzydziestu dni mogą w trybie artykułu tam zdaje się 154, zawsze zmienić decyzję.
No to jeszcze na pewno nie ma. No, no to dobra, no to ja kur... po prostu... Po prostu mu powiem kur... w oczy i tyle. Niech zapier...
To jest już nie do przyjęcia.
No, no, ale to widać jeszcze ich wpier... w ośmieszanie no! Ośmieszą się, bo jak się później to wszystko wyciągnie. My wyciągniemy też wszystkie kur... niuanse, które oni lody jakieś robią, nie? No i pytam.
On robi szkodę.
Dokładnie. Słuchaj, czekaj no, to ja nie wiem czy jeszcze może zadzwonię do tego znajomego, kur..., powiem mu, że idę do niego, może będzie u niego. Że może razem by pogadali.
No nie wiem, no myśmy.
On jest, on jest na Dolnym Śląsku, tak?
Nie, nic wiem.
Nie wiesz?
Chyba tak.
Nie wiesz.
Nie mam pojęcia. Ten jest to pewnie ten też.
Dobra.

Ze Zbigniewem Chlebowskim


ZCh: No cześć Rysiu, witam cię gorąco.
RS: Cześć. Słuchaj, wchodzę teraz do Grześka. Czy kur... mam go coś poprosić, żeby jeszcze tam coś nacisnął on? Czy jak ty uważasz?
ZCh: Oczywiście, że tak.
Z Grzegorzem Schetyną
RS: No cześć.
GS: Cześć, cześć. No muszę jechać, bo mam tutaj...
No wiem, słyszałem, dwie minuty się kur... Jesteś na lotnisku? Bo ja już jestem na lotnisku.
Jesteś? Ja jestem tak przy...
Wchodzisz już czy nie?
Nie, nie. Poczekam na ciebie.
W tej chwili jestem na tym kur..., na, wjeżdżam na lotnisko.
Dobra, to czekam.
Gdzie jesteś?
Przy kiosku tym głównym.
No to już za minutę będę, no na razie.

"Polska the Times", dar