Rezygnacja inwestorów
Rzeczniczka ARP odnosząc się do tej informacji wyjaśniła, że do 30 kwietnia do Agencji wpłynęły zgłoszenia rejestracyjne od trzech inwestorów zainteresowanych kluczowym majątkiem stoczni w Gdyni i Szczecinie, którzy deklarowali chęć wzięcia udziału w przetargu. - By inwestor mógł wziąć udział w przetargu, musiał wykonać trzy czynności - złożyć dokument, że chce w nim uczestniczyć - to tzw. zgłoszenie rejestracyjne; wpłacić wadium, a po dwóch tygodniach zalogować się w witrynie internetowej po otrzymaniu klucza dostępu do tego przetargu - tłumaczyła Sarzyńska. Podkreśliła, że swoje zainteresowanie kluczowym majątkiem stoczni Gdynia oraz chęć uczestniczenia w przetargu zgłaszały dwie firmy: Gdynia Shipyard oraz katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. - Fundusz złożył zgłoszenie rejestracyjne, wpłacił wadium i przystąpił do licytacji. Natomiast firma Gdynia Shipyard złożyła tylko zgłoszenie rejestracyjne, ale nie wpłaciła wadium - w związku z tym nie brała udziału w licytacji - powiedziała.
- Jeśli chodzi o główne części majątku stoczni Szczecin, przeznaczonej do produkcji statków, mieliśmy również dwie firmy, które 30 kwietnia złożyły zgłoszenie rejestracyjne. Były to katarski fundusz oraz Mostostal Chojnice. Mostostal Chojnice zrobił jeden krok więcej niż firma Gdynia Shipyard - złożył rejestrację i wpłacił wadium. Natomiast w dniu licytacji nie zalogował się w witrynie internetowej, czyli nie przystąpił do przetargu. Do licytacji po wpłacie wadium przystąpił tylko katarski fundusz - zaznaczyła. Wcześniej Mostostal Chojnice - producent konstrukcji stalowych - brał udział w prywatyzacji stoczni Gdynia, która nie doszła do skutku. Po wejściu w życie specustawy stoczniowej firma dzierżawiła od zarządcy kompensacji część majątku stoczni Szczecin. - Dlatego Agencja podkreśla, że był tylko jeden inwestor, który chciał kupić kluczowe części majątku obu stoczni - podkreśliła Sarzyńska.
Afera stoczniowa
W niedzielę tygodnik "Wprost" dotarł do przekazanych władzom państwowym materiałów CBA - w tym stenogramów rozmów - dotyczących nieprawidłowości, do jakich miało dojść w związku z przetargiem na majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie. O nieprawidłowościach w procesie sprzedaży stoczni szef CBA Mariusz Kamiński zawiadomił w ubiegłym tygodniu premiera, prezydenta, a także władze parlamentu. Według kancelarii premiera, szef CBA nie zawiadamiając o sprawie prokuratury nie dopełnił obowiązku, przez co doszło do działania na szkodę interesu publicznego.
PAP, arb