"Dla Litwinów jestem Lechasem Kaczynskasem"

"Dla Litwinów jestem Lechasem Kaczynskasem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lechas Kaczynskas - w taki sposób według prezydenta Lecha Kaczyńskiego w czasie odbywających się na Litwie oficjalnych uroczystości wymawiane jest jego nazwisko. - Mnie to mogło jedynie troszeczkę rozbawić. Jeżeli chodzi o Polaków zamieszkałych na Litwie, to historia wygląda zupełnie inaczej - powiedział prezydent komentując decyzję litewskiego Sadu Konstytucyjnego, który zakazał umieszczania nazwisk zamieszkałych na Litwie Polaków w ich oryginalnej pisowni na pierwszej stronie dokumentu tożsamości.
Kaczyński przyznał, że orzeczenie Sądu nie cieszy go. Prezydent tłumaczy taką decyzję Litwinów "młodym patriotyzmem" tego narodu. - Myślę, że w końcu Litwini zrozumieją, że to nie jest dobre, jeżeli chodzi o sojusz z Polską, który leży w interesie obu krajów - podkreślił Kaczyński.

Potrzeba dobrej woli

Według polskiego prezydenta w czasie, kiedy prezydentem Litwy był Valdas Adamkus, obaj zrobili "wielkie postępy na tej drodze". - Na pewno poprzedni prezydent Republiki miał wiele bardzo dobrej woli; ale on też nie decydował, nie był organem władzy ustawodawczej, jeśli chodzi o tą sprawę - podkreślił polski prezydent. Dodał, że "ścisłe związki polityczne Polski i Litwy, które były realizowane przede wszystkim w polityce południowo-wschodniej oraz w Unii Europejskiej są bardzo potrzebne, bardzo wzmacniają pozycję obydwu państw". - Niejedno przedsięwzięcie, które realizowaliśmy razem z panem prezydentem Adamkusem, realizowało się znacznie skuteczniej ze względu na to, że realizowały je dwa państwa, choć nierównej wielkości. I w tym zakresie ja nie zmieniam zdania - stwierdził Kaczyński.

Walka o nazwiska

Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wprowadzenie pisowni polskich nazwisk na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych przewiduje traktat polsko-litewski z 1994 roku.

PAP, arb