"Jeśli PO wyrzuci z komisji posłów PiS to niech weźmie do niej Zbycha i Mira"

"Jeśli PO wyrzuci z komisji posłów PiS to niech weźmie do niej Zbycha i Mira"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Wassermann uważa, że dzisiejsze głosowanie nad powrotem do komisji hazardowej jego i Beaty Kempy będzie dla Sejmu testem uczciwości. Wassermann obawia się jednak, że nawet jeśli powróci do komisji PO zrobi wszystko, by zablokować jej prace. - Do tortur się może nie posuną, ale boję się, że znajdzie się świadek, który stwierdzi, że wziąłem walizkę z pieniędzmi, których przyjęcia odmówił przewodniczący Mirosław Sekuła - ironizuje poseł PiS.
Zdaniem Wassermanna posłowie PO boją się jego udziału w komisji śledczej, ponieważ przewyższa on ich wiedzą i kompetencjami. - Jest ogromna dysproporcja między doświadczeniem, znajomością prawa, umiejętnościami śledczymi pomiędzy mną a – niestety – kandydatami Platformy - stwierdził Wassermann na antenie RMF FM. - Mają coś bardzo dużego na sumieniu, skoro grają tak nieczysto - dodał. Wyjaśnił jednocześnie, że mimo sprzeciwów PO nie rezygnuje z zasiadania w komisji śledczej ponieważ "byłoby to nieuczciwe w stosunku do polskiego wyborcy". Walkę o powrót do komisji Wassermann określa jako "obowiązek wobec państwa i wyborców".

 Na pytanie czy w przypadku odrzucenia jego kandydatury przez Sejm PiS wskaże innego kandydata do komisji śledczej, Wassermann odpowiedział ironicznie, że wtedy do komisji trafią "Zbychu i Miro". - Bo wtedy Grzech ich przyjmie. Tylko trzeba będzie zmienić uchwałę, żeby komisja mogła pracować na cmentarzu - kpił poseł. - Nie ma żadnego powodu, żebym przewidywał, że mnie do tej komisji się nie wpuści. Tak jak panią Kempę - dodał

RMF FM, arb