Cały Sejm popiera projekt PiS. Komisja hazardowa będzie działać dłużej

Cały Sejm popiera projekt PiS. Komisja hazardowa będzie działać dłużej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kluby PO, PiS, PSL i Lewicy opowiedziały się za wydłużeniem czasu pracy hazardowej komisji śledczej. Projekt uchwały autorstwa PiS, nad którym debatowano, zakłada przedłużenie prac komisji do końca kwietnia. Lewica proponuje koniec czerwca. Głosowanie odbędzie się najprawdopodobniej w piątek.

Posłanka PiS Beata Kempa przedstawiając projekt uchwały, podkreślała, że materia prac komisji, w której zasiada, obejmuje bardzo szeroki - liczący wiele tysięcy stron - zakres materiału dowodowego. - Do komisji systematycznie napływają nowe materiały - dodała. W ocenie Kempy członkowie komisji badającej tzw. aferę hazardową ze względu na tempo jej prac nie są w stanie rzetelnie przygotowywać się do przesłuchań. - Jesteśmy po prostu zdani tylko i wyłącznie na wersję świadka, co jest niedopuszczalne - powiedziała. Kempa zwróciła uwagę, że "istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że niezbędne będzie przeprowadzenie konfrontacji świadków".

Wśród argumentów przemawiających za wydłużeniem czasu prac komisji Kempa wymieniła również fakt, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie przekazała jeszcze "dużej części materiału dowodowego w postaci stenogramów rozmów sporządzonych w wyniku działań operacyjnych CBA". Posłanka zwróciła również uwagę, że komisja pracuje bez ekspertów. Według Kempy, ponieważ sprawy badane przez komisję mają "charakter rozwojowy", to niewykluczone jest, że będzie trzeba rozszerzyć także zakres przedmiotowy jej prac.

Poseł PO Witold Pahl, który w imieniu swego klubu zadeklarował poparcie dla projektu przedłużającego prace komisji, zapewniał, że żadna z sił politycznych nie jest zainteresowana ani nie zgodzi się na "sprzątanie prawdy pod dywan". Pahl podkreślał, że ogrom materiału dowodowego spływającego do komisji oraz konieczność współpracy z innymi organami spowodowały potrzebę przedłużenia czasu prac komisji.

Również poseł PSL Franciszek Stefaniuk uznał, że pierwotny termin zakończenia prac komisji był nierealny, m.in. z powodu dużej liczby świadków do przesłuchania i ogromu materiału dowodowego. Ocenił, że koniec kwietnia jako termin zakończenia prac komisji jest realny pod warunkiem, że tempo prac będzie tak duże jak do tej pory. Stefaniuk chwalił prezydium komisji hazardowej, czyli jej przewodniczącego Mirosława Sekułę z PO i wiceprzewodniczącego Bartosza Arłukowicza z Lewicy, którzy - jak mówił - "dzielnie inspirują" członków komisji do prac.

Także Arłukowicz podkreślał, że lutowy termin zakończenia prac komisji był nierealny. Zapewnił, że Lewicy w komisji nie chodzi o "ściganie pędzącego królika czy polityczne niszczenie niektórych polityków", ale o wyjaśnienie i dojście do prawdy, a do tego potrzeba czasu i dokumentów. - Chcielibyśmy, aby Platforma Obywatelska i jej liderzy zrozumieli, że komisja po pierwsze nie została powołana przeciwko nim. Ja tę deklarację składam z tego miejsca, że ta komisja nie jest przeciwko PO, ale też ta komisja nie jest w ich interesie. Komisja jest po to, aby walczyć z patologią w życiu publicznym - oświadczył Arłukowicz. Jak dodał, prace komisji pokazują, że Polska nadal nie jest Polską równych szans.

PAP, arb