Giertych: Kaczyński szukał haków na PO. Chciał mieć władzę absolutną

Giertych: Kaczyński szukał haków na PO. Chciał mieć władzę absolutną

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Jarosław Kaczyński, gdy był premierem, mówił o informacjach z archiwów MO dotyczących Donalda Tuska a także o możliwości zatrzymania żony Grzegorza Schetyny oraz działaniach prokuratury wobec matki Sławomira Nowaka - zeznał były wicepremier Roman Giertych przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków.
Były wicepremier zeznał, że J. Kaczyński powiedział mu, że ma informacje pochodzące z archiwów Milicji Obywatelskiej dotyczące "działań MO w odniesieniu do Donalda Tuska", które miały być związane z "rodzinnymi sprawami". Zdaniem Giertycha, prezes PiS zastanawiał się nad wykorzystaniem tych materiałów.

Według Giertycha prezes PiS mówił mu też o "możliwości zatrzymania" żony Grzegorza Schetyny (PO) ze względu na "nieprawidłowości w działaniu" jej firmy. "Jarosław Kaczyński zastanawiał się, jak by zareagował Donald Tusk na uderzenie w najbliższego współpracownika" - dodał.

Giertych podkreślił, że J. Kaczyński wspominał też o działaniach prokuratury wobec matki polityka PO Sławomira Nowaka.

W ocenie Giertycha podobne materiały mogły być zbierane także na polityków innych klubów parlamentarnych niż PO.

"PiS chciał mieć władze absolutną"

Giertych w swobodnej wypowiedzi uznał, że tzw. afera gruntowa była przygotowana w celu podzielenia i zmarginalizowania Samoobrony, po to, aby PiS "uzyskał władzę absolutną".

Giertych podkreślił, że w wywiadach, w których mówił o zbieraniu haków w trakcie rządów PiS, jedynie powtórzył rzeczy, o których już mówił w 2007 roku. "Dlaczego Jarosław Kaczyński nie pozwał mnie w 2007?" - pytał.

Posłowie pytali Giertycha m.in. o jego wypowiedź z wywiadu prasowego, w który mówił, że wszyscy politycy PO mieli teczki założone przez PiS. Giertych podkreślił, że nie należy dosłownie odczytywać jego słów. Zaznaczył, że jego wiedza na ten temat jest "fragmentaryczna" i pochodzi z któregoś "z ponad 100" rozmów, jakie, będąc członkiem rządu, przeprowadził z J. Kaczyńskim.

Giertych zeznał też, że słyszał od byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o zarzutach jakiejś osoby wobec byłego szefa SLD Wojciecha Olejniczaka. Zadeklarował, że o szczegółach powie na posiedzeniu niejawnym.

Stosunki w koalicji

Giertych szeroko opisywał stosunki panujące w koalicji Samoobrona-LPR-PiS. "Jarosław Kaczyński uległ pokusie władcy, dla którego najważniejszą sprawą staje się to, żeby tej władzy nie utracić. Sytuacja polityczna miała być taka, żeby żadne wybory nie mogły jej zmienić" - powiedział.

Według Giertycha, o chęci zdominowania przez PiS sceny politycznej świadczyła przygotowywana w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawa o TK, która miała zmieniać sposób wyboru prezesa trybunału, aby większy wpływ na ten wybór miał prezydent oraz ustawa o sądzie prasowym.

Giertych powiedział, że J.Kaczyński planował osłabienie Samoobrony przez pozbawienie przewodnictwa w partii Andrzeja Leppera oraz podział klubu tej partii - częścią posłów miał kierować Krzysztof Filipek, druga część miała przejść do LPR.

Cynizm Kaczyńskiego

Giertych mówił również o spotkaniu z udziałem J. Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego i Leppera tuż przed finałem akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, w związku z tzw. aferą gruntową w lipcu 2007 roku. "Miałem wrażenie, że Jarosław Kaczyński świetnie bawi się sytuacją, że do wieczora z kimś rozmawia, kawkę pije, a na drugi dzień rano ta osoba ma być zatrzymana na wiele lat. Wiele rzeczy cynicznych w polityce widziałem, ale to przekroczyło wszelkie granice mojego ówczesnego doświadczenia politycznego" - podkreślił.

Podczas pytań posła Lewicy Krzysztofa Matyjaszczyka doszło do scysji między nim a świadkiem. "Pan sobie jaja robi czy odpowiada przed komisją?" - zapytał w pewnym momencie Giertycha Matyjaszczyk, gdy ten zwracał mu uwagę, że poseł pyta go o opinie, a nie o fakty.

PAP, im