Nie było nacisków na załogę Tu-154, zapis czarnych skrzynek będzie upubliczniony

Nie było nacisków na załogę Tu-154, zapis czarnych skrzynek będzie upubliczniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie było nacisków na załogę prezydenckiego Tu-154 w sprawie lądowania w Smoleńsku, a przynajmniej nie ma na to żadnych dowodów - podała rosyjska agencja Interfax, powołując się na zapisy z czarnych skrzynek. Prokuratura nie potwierdza tych informacji, wiadomo jednak, że zapoznała się już z zapisem tzw. czarnych skrzynek.
Prokurator Generalny Andrzej Seremet poinformował, że treści czarnych skrzynek zostaną upublicznione z wyjątkiem tych fragmentów, które zawierają "treści intymne". Chodzi najprawdopodobniej o zapis ostatnich sekund lotu, kiedy piloci wiedzieli już, że nie unikną katastrofy. Wcześniej prokuratorzy podkreślali, że w ostatnich sekundach zapis jest "bardzo dramatyczny". Nie wiadomo, czy o nieuchronnej katastrofie wiedzieli pasażerowie Tu-154M.

Przebywający w Smoleńsku naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski oświadczył, że śledztwo tak naprawdę dopiero nabiera dynamiki. - Stawianie na wstępnym etapie jakichkolwiek wniosków co do przyczyn katastrofy jest niedopuszczalne, a pojawiające się doniesienia o rzekomych ustaleniach są nieuprawnione - zaznaczył.

Amerykański dziennik ''USA Today'' zastanawia się, dlaczego w prezydenckim tupolewie nie zadziałał nowoczesny system ostrzegania przed przeszkodami, tzw. TAWS, w który samolot był wyposażony. TAWS, czyli Terrain Awareness and Warning System, działa na podstawie danych z wysokościomierza, barometru oraz GPS i map kuli ziemskiej. Jeśli działa poprawnie, gdy samolot niebezpiecznie zbliża się do jakiegoś wysokiego obiektu pilot słyszy w słuchawkach wyraźny sygnał i komendę ''ciągnij w górę''. Dlatego bardzo rzadko zdarza się, by samoloty uderzały w drzewa lubv maszty. - Żaden pilot na świecie nie zlekceważyłby takiego polecenia bez względu na to, jakim naciskom byłby poddawany - mówi amerykański ekspert od katastrof lotniczych John Cox. Dlaczego piloci Tu-154M nie usłyszeli ostrzeżenia? Według fachowców mapy okolic Smoleńska mogą być niedokładne, bo Rosja to jeden z tych krajów, które mają wiele białych plam, jeśli chodzi o dane potrzebne do poprawnego działania TAWS.

"Polska The Times", arb