Prokuratura znów przygląda się książce o Wałęsie. Cenckiewicz przesłuchany

Prokuratura znów przygląda się książce o Wałęsie. Cenckiewicz przesłuchany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy podjęła umorzone śledztwo w sprawie możliwości ujawnienia tajnych dokumentów w wydanej przez IPN książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". We wtorek przesłuchano współautora pracy Sławomira Cenckiewicza. Śledztwo dotyczące książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka zostało umorzone z końcem zeszłego roku z powodu braku znamion czynu zabronionego.
- Po analizie umorzonego śledztwa zwierzchnia Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku uznała, że konieczne jest przesłuchanie Cenckiewicza, z którego zeznań zrezygnowano w zeszłym roku z powodu jego dłuższego pobytu w Stanach Zjednoczonych, i wyczerpujące zeznania drugiego z autorów - powiedział rzecznik bydgoskiej Prokuratury Jan Bednarek. Śledztwo formalnie zostało wznowione 23 marca. Jest przedłużone do 23 czerwca.

- Cenckiewicz został przesłuchany. Po wysłuchaniu zeznań prokurator uznał, że konieczne jest jeszcze przesłuchanie dwóch osób, z których jedna już wcześniej zeznawała w sprawie, a druga zostanie wezwana po raz pierwszy. Podjęte postępowanie zostało przedłużone do 23 czerwca - dodał rzecznik.

Prokuratura umarzając śledztwo, uznała, że w przypadku dwóch dokumentów informacje w nich zawarte nie były już objęte klauzulą niejawności, a dane zawarte w trzecim dokumencie już wcześniej zostały upublicznione. Dwa dokumenty, które już nie były objęte klauzulą niejawności, pochodziły z akt śledztwa, prowadzonego w 1993 r. przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. Odtajniono je kilka miesięcy przez wydaniem książki. W jednym przypadku IPN sam zniósł klauzulę, a w drugim - ABW na wniosek IPN. Trzeci dokument, co prawda nie miał zniesionej klauzuli niejawności, ale był wcześniej zamieszczany w innych publikacjach. Postępowanie cały czas było prowadzone "w sprawie", co oznacza, że nikomu nie postawiono zarzutów. Śledztwo w sprawie książki Cenckiewicza i Gontarczyka na początku 2009 roku z urzędu wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jednak gdańska Prokuratura Apelacyjna sprawę skierowała do Bydgoszczy.

Książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" ukazała się w połowie 2008 roku. Jej autorzy postawili tezę, że Wałęsa w latach 70. był tajnym współpracownikiem SB. Publikacja wywołała wiele kontrowersji. Cenckiewicz i Gontarczyk w pracy korzystali z dokumentów SB i MSW oraz pochodzących z lat 90. dokumentów UOP przechowywanych w archiwach ABW. W książce opublikowano m.in. tajne dokumenty UOP związane ze sprawą "wypożyczenia" w 1992 r. przez ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsę akt agenta "Bolka", zaginięcia innych akt SB w UOP w Gdańsku, a także przejęcia innych akt SB podczas tajnej akcji UOP w 1993 r. u byłych oficerów SB w Gdańsku. W opublikowanych w książce dokumentach nie zamieszczono chronionych prawem danych oficerów UOP.

PAP, arb