- Pierwszym politykiem, który w czasie żałoby powiedział o testamencie śp. Lecha Kaczyńskiego był… marszałek Bronisław Komorowski w czasie uroczystości pogrzebowych w Krakowie - tylko że on tego testamentu w sposób oczywisty realizować nie będzie - przypomina na swoim blogu eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki. W ten sposób poseł odpiera zarzuty, że Jarosław Kaczyński wykorzystuje tragedię w Smoleńsku do prowadzenia bieżącej polityki.
Czarnecki przekonuje również, że pytania o to czy PiS będzie wykorzystywał emocje w kampanii są niesprawiedliwe, ponieważ w 2007 roku nikt nie pytał o to polityków PO. "Jakoś nie widziałem, aby ci dziennikarze pytali o to polityków PO w roku 2007, gdy w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu bez przerwy ostro grano na emocjach anty-PiS-owskich z hasłem zabierz babci dowód na czele" - zauważa europoseł. "Byłoby fajnie, aby i dziennikarze i politycy wzięli sobie do serca dewizę: Miej proporcje, Mocium Panie i nie stosowali tzw. podwójnych standardów. Czy wymagam rzeczy niemożliwych?" - dodaje.
arb
arb