Pitera demaskuje Kempę - posłanka nielegalnie zatrudnia asystenta

Pitera demaskuje Kempę - posłanka nielegalnie zatrudnia asystenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa od lutego zatrudnia w swoim biurze poselskim nowego pracownika, o czym zapomniała poinformować marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego - odkryła minister ds. walki z korupcją Julia Pitera.
Każdy poseł ma obowiązek przy zatrudnianiu jakiegokolwiek pracownika poinformować o tym Kancelarię Sejmu. Szczegółowe dane wszystkich pracowników i współpracowników każdego posła umieszczane są na sejmowych stronach internetowych. Kempa nie dopełniła tego obowiązku zatrudniając Joannę Tatarek. Sprawę przez przypadek wykryła Julia Pitera - dotarło do niej pismo podpisane przez Tatarek wysłane w imieniu posłanki PiS. - Ponieważ drukami poselskimi może posługiwać się wyłącznie poseł, zaś pieczątkę może wyrobić każdy - sprawdziłam na stronach internetowych Sejmu, czy osoba o takim nazwisku jest rzeczywiście asystentem posła. Nie było jej jednak w tym wykazie. W tej sytuacji zwróciłam się z zapytaniem do Kancelarii Sejmu, nie chcąc być posądzona o odpowiedź na pismo osoby nieuprawnionej, a w takim przypadku - nie zareagowanie na dokonane nadużycie - opowiada Pitera.

Kempa broni się nie wiedziała o tym, że Kancelaria Sejmu nic nie wie o jej nowej asystentce, a Piterę oskarża o "szukanie dziury w całym". - Pani minister powinna zajmować się zwalczaniem korupcji, opracowaniem tego programu, a nie ściganiem osób, których po prostu nienawidzi - mówi Kempa. Za niedopełnienie obowiązków nic jej jednak nie grozi. Przepisy nie precyzują bowiem konkretnego terminu, do którego poseł musi przekazać informacje dotyczące swoich pracowników i współpracowników.

TOK FM, arb