Waszczykowski: Klich wiedział, że generałowie polecą jednym samolotem

Waszczykowski: Klich wiedział, że generałowie polecą jednym samolotem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W katastrofie samolotu prezydenta zginęli dowódcy polskich sił zbrojnych. Nie powinni być ich na pokładzie jednej maszyny. Takie są m.in. wytyczne NATO. Witold Waszczykowski, wiceszef BBN przekonuje, że minister obrony Bogdan Klich wiedział o wspólnym locie polskich generałów. Nie chce jednak przesądzać, kogo należy obciążać winą za to, że całe kierownictwo polskiej armii znalazło się na pokładzie Tu-154.
Witold Waszczykowski wiceszef BBN w rozmowie w TOK FM przyznał, że dokumenty potwierdzają, iż Bogdan Klich wiedział o zaproszeniu dowódców i podjął działania, aby pojechali na uroczystości do Smoleńska. - Wszyscy wiedzieli, że oni będą w tym samolocie. Od kilku dni toczy się dyskusja, kto jest winny temu, że jednak najważniejsi dowódcy Sił Zbrojnych byli na pokładzie TU-154. - 19 marca Klich na dokumencie złożył swój podpis i przybił pieczęć. 23 marca z jego sekretariatu do wszystkich generałów wyszło pismo z "uprzejmą prośbą o dekretację". Dokumenty pokazują, że Klich miał wiedzę i podjął działania, żeby generałowie pojechali - powiedział Waszczykowski. Polityk unika jednak zrzucania na kogokolwiek odpowiedzialności i szukania winnych. Zaleca uzbroić się w cierpliwość.

Waszczykowski pytany o współpracę z generałem Koziejem, nowym szefem BBN twierdzi, że układa się ona dobrze. - Znamy się od wielu lat. Nominację przyjęliśmy ze zrozumieniem, choć dowiedzieliśmy się o niej z telewizji - mówił Waszczykowski. Przyznaje także, że "szuka nowego pomysłu na życie". - W tej chwili nie kojarzę się z żadną partią - odpowiedział na pytanie, czy wystartuje w wyborach do parlamentu z ramienia PiS.


TOK FM, arb