Północ szykuje się na przyjęcie fali. W lubielskim i świętokrzyskim nadal ciężko

Północ szykuje się na przyjęcie fali. W lubielskim i świętokrzyskim nadal ciężko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sytuacja powodziowa w kraju nadal jest trudna, część ratowników ze sprzętem przemieściła się na północ - powiedział rzecznik komendy głównej PSP Paweł Frątczak.
Jak dodał, najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Zastowie Polanowskim (woj. lubelskie), gdzie Wisła po przerwaniu wału zalała kilka wsi na obszarze 10 ha. "W tym rejonie mieszka 4,5 tys. osób" - dodał.

Ciężko jest też nadal - jak ocenił rzecznik - w Sandomierzu i jego okolicach (woj. świętokrzyskie) oraz w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie).

"W Opolu zarejestrowaliśmy spadek poziomu wody o metr, w Krakowie o 3,5 metra, a w woj. dolnośląskim przeszła fala kulminacyjna 30 cm niższa niż zakładano" - dodał Frątczak. Zaznaczył równocześnie, że w Oławie woda sięga wysokości wałów, które są umacniane i podnoszone.

"Na przyjście fali przygotowuje się już woj. kujawsko-pomorskie. Mogę też zapewnić, że tama we Włocławku nie była i nie jest zagrożona. Trwa zwiększanie odpływu wody z 4,4 tys. m3 na sekundę do 5,3 tys. m3 na sekundę, by w efekcie obniżyć falę o 20 cm" - dodał Frątczak.

Wały prewencyjnie umacniane są też w podwarszawskich Łomiankach i Dziekanowie Leśnym.

Podkreślił także, że trudna sytuacja jest w woj. lubuskim, gdzie zbiegają się dwie fale kulminacyjne na Odrze i Warcie.

Frątczak po raz kolejny zaapelował, by nie opóźniać ewakuacji. W akcji z nią związanej, oprócz łodzi, amfibii, biorą też udział 23 śmigłowce, m.in. policji i Straży Granicznej. "W skład ich załóg wchodzą ratownicy wysokościowi z całego kraju" - dodał.

Zaznaczył, że przy ich pomocy tylko w woj. podkarpackim ewakuowanych było każdego dnia kilkadziesiąt osób.

PAP, im