Graś: stan klęski żywiołowej nie jest potrzebny. Samorządy dają sobie radę

Graś: stan klęski żywiołowej nie jest potrzebny. Samorządy dają sobie radę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Graś (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Rzecznik rządu Paweł Graś zapowiada, że rząd nie ogłosi stanu klęski żywiołowej, ponieważ samorządy radzą sobie z powodzią. Graś dodaje, że decyzja o wprowadzeniu stany klęski żywiołowej w niczym by nie pomogła. - Jedyne, na co ta decyzja by wpłynęła, to przesuniecie terminu wyborów - zauważa.
Graś tłumaczy, że stan klęski żywiołowej mógłby być ogłoszony tylko w sytuacji, gdyby lokalne władze nie radziły sobie ze skutkami powodzi i musiałyby zostać zastąpione przez wojewodę. - Na razie takiej potrzeby nie ma - zaznaczył rzecznik rządu.

Graś dodał, że nie wprowadzenie stanu klęski żywiołowej nie wpłynie na otrzymanie ewentualnej pomocy z Unii Europejskiej. – Różne plotki powstają, o wysadzaniu wałów i o szabrownikach, ale kwestia niedostania pieniędzy z Unii to absolutna bzdura. Tu wymóg jest bardzo precyzyjny: kiedy przedstawimy udokumentowane straty w wysokości minimum 2 miliardów 125 milionów euro, możemy ubiegać się o kilkadziesiąt milionów z Unii Europejskiej – tłumaczył Graś. Niestety straty mogą przekroczyć tę kwotę. - Trzeba je szacować w miliardach, ale ile będzie, zobaczymy – mówił rzecznik.

TVN24, arb