Pawlak: zywcięstwo Komorowskiego albo Kaczyńskiego doprowadzi do rozpadu kraju

Pawlak: zywcięstwo Komorowskiego albo Kaczyńskiego doprowadzi do rozpadu kraju

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prezydent powinien być dla każdego i łączyć wszystkich Polaków. Wygrana Bronisława Komorowskiego lub Jarosława Kaczyńskiego oznacza, że przez najbliższe pięć lat Polskę czeka wyniszczający spór, który może prowadzić nawet do rozpadu kraju - powiedział kandydat PSL na prezydenta Waldemar Pawlak.
Pawlak krytykuje decyzje podejmowane przez pełniącego obowiązki prezydenta marszałka Komorowskiego. Zarzuca mu, że traktuje państwo jak "osobisty folwark, w którym chce swoich przyjaciół powołać na dobre stanowiska państwowe". - Prezydent powinien być dla każdego, kto mieszka w Polsce, niezależnie od różnic poglądów, stanu majątkowego, podejścia do spraw społeczno-politycznych czy gospodarczych. Ważne jest, żeby była to instytucja wspólnotowa, która łączy Polaków - tłumaczy Pawlak. Lider ludowców obawia się, że zwycięstwo Komorowskiego lub Kaczyńskiego w wyborach doprowadzi do "wyniszczającego sporu" groźnego dla Polski. - Możemy się odwołać do przykładów Ukrainy, a nawet Belgii, gdzie takie konflikty mogą doprowadzić nawet do rozpadu kraju, a na pewno prowadzą do bardzo destruktywnych efektów.

- Nie jest rolą prezydenta, żeby zmieniać gruntownie stan prawny, bo mamy konstytucję i pewien ustalony porządek. Natomiast na pewno ważną rzeczą jest tworzenie podstawowych rozwiązań, które budują ład społeczno-gospodarczy - mówi o swojej wizji prezydentury Pawlak. Dodaje, że inicjatywy ustawodawczej używałby "tylko w tych sprawach, które dotyczą kwestii kluczowych". - Rolą prezydenta jest pilnowanie, by przepisy były klarowne i lepsze - tłumaczy Pawlak. - W polityce - tak jak w życiu - trzeba robić wszystko we właściwym tempie i we właściwy sposób. Jeżeli pewne rozwiązania funkcjonują dobrze, to nie ma powodu ich udoskonalać na siłę. Można podać przykład kilku tzw. reform, które były zmianami dla zmian, a dały gorsze efekty. Choćby ochrona zdrowia: dużo mówiono o różnych reformach, a gdyby zadać proste pytanie, czy przed tymi zmianami służba zdrowia funkcjonowała lepiej, to można powiedzieć, że zdecydowanie tak - mówi kandydat PSL na prezydenta. Dodaje, że jego hasło to "Dialog i porozumienie".

Pawlak podkreśla, że nie przejmuje się sondażami, które są dla niego niekorzystne. - Sondaże są dla leniwych dziennikarzy, którzy nie są zainteresowani rozmową. Sondaże w ostatnich kilkunastu latach radykalnie odbiegały od wyniku wyborów. Weźmy ostatnie wybory prezydenckie: co innego pokazywały sondaże, a inaczej wybierali Polacy - mówi Pawlak. Ostrzega, że ufając sondażom "można się dramatycznie omylić". - Jeżeli państwu wystarczają sondaże, to nie muszą państwo głosować. Wystarczy, że tylko wybierzecie sobie sondażownię i będziecie patrzeć jakie sondażownia państwu proponuje rozstrzygnięcie i po co wtedy jakaś demokracja - ironizuje.

PAP, arb