Kaczyński: chcę być aktywnym prezydentem, a nie "człowiekiem od żyrandoli"

Kaczyński: chcę być aktywnym prezydentem, a nie "człowiekiem od żyrandoli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Jarosław Kaczyński zapowiada, że po wygranej w wyborach prezydenckich będzie starał się doprowadzić do reformy służby zdrowia, wzmocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej i dbać o bezpieczeństwo socjalne obywateli. - Polska jest najważniejsza. Zasługuje na dobrą, aktywną prezydenturę, która skutecznie realizuje polskie interesy - deklaruje prezes PiS.
Kaczyński podkreśla, że jego wizja prezydentury różni się od tej proponowanej przez Komorowskiego, "a właściwie przez Donalda Tuska". - Jestem zwolennikiem prezydentury aktywnej, prezydentury, która wyznacza cele i dąży do ich realizacji. Tymczasem premier desygnując marszałka do roli kandydata wyznaczył mu zadanie bycia "człowiekiem od żyrandoli" - tłumaczy Kaczyński. I zapowiada, że będzie starał się korzystać raczej z inicjatywy ustawodawczej niż z weta. - Wetami się nie rządzi. Gdy zostanę prezydentem, wystąpię z propozycją porozumienia w najważniejszych dla Polski i Polaków sprawach - mówi Kaczyński. Dodaje, że nie wyklucza współpracy z PO. - Umiem pracować dla kompromisu - deklaruje.

Prezes PiS podkreśla, że kluczowym zadaniem dla przyszłego prezydenta będzie reforma służby zdrowia. - W tej sprawie trzeba się umówić, przynajmniej co do podstaw. I wrócić do planu śp. Zbigniewa Religii. Zresztą innego nie widzę - mówi Kaczyński. Druga sprawa to, jego zdaniem, przyspieszenie budowy dróg i autostrad. W dalszej kolejności - zlikwidowanie barier biurokratycznych i prawnych, aby polski biznes się rozwijał. Kaczyński podkreśla, że ważna jest również sprawa gazu łupkowego.

Kaczyński podkreśla, że od PO odróżnia go podejście do spraw polityki zagranicznej. - Zgadzałem się z prezydentem, że prezentowane przez obecny rząd podejście jest postawą nieasertywną. Co premier Tusk naprawdę dostał od Niemiec czy Rosji? Nic. Żadnych ustępstw w sprawie niebezpiecznego dla nas gazociągu. To jest walka o status Polski, kraju i narodu, który nie powinien być traktowany gorzej niż inny - mówi lider PiS.

Kaczyński przestrzega też przed monopolem władzy PO. Dodaje, że w przypadku rządów PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego sytuacja była inna. - Łapano nas za każdy najmniejszy błąd, prawdziwy czy wymyślony, każda wypowiedź była prześwietlana ze wszystkich stron. Porównywanie więc ewentualnego monopolu władzy PO do sytuacji sprzed lat jest nieuprawnione - mówi.

"Polska The Times", arb