Palikot: przekonałem co dziesiątego Polaka do głosowania na Komorowskiego

Palikot: przekonałem co dziesiątego Polaka do głosowania na Komorowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Wprost)Źródło:Wprost
"Ileż to padło słów krytyki pod moim adresem po sukcesie Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. I ci bardziej zasłużeni i ci, którzy w zasadzie zajmowali się tylko recenzowaniem prac sztabu wyborczego PO z dziką radością zarzucali mi, że nie pomagałem Bronkowi, że moje akcje przyniosły więcej szkody, niż pożytku, że mój polityczny przekaz, a zwłaszcza pamiętny wiec w Lublinie zorganizowany w kontrze do Jarosława Kaczyńskiego dał więcej minusów, niż plusów" - wspomina na swoim blogu Palikot i tryumfalnie ogłasza, że to on miał rację, bo w końcu udało mu się ujawnić prawdziwe oblicze PiS.
Palikot przekonuje, że dzięki swoim działaniom "zakończył narodową mszę nad PiS" i "zdejmując smoleński baldachim z osoby kandydata tej partii na najwyższy urząd, otworzył pole do rzetelnej politycznej debaty".

"To co dla mnie i niektórych praktyków polityki było zrozumiałe, budziło całkiem inne oceny wśród moich partyjnych przyjaciół" - ironizuje Palikot. I na dowód tego, że to jednak on ma racje przytacza wyniki sondażu, który zamówił w SMG/KRC Millward Brown. "Aż  13 % respondentów stwierdziło, że głosując na Bronisława Komorowskiego kierowało się moją rekomendacją, dla 8 % wyborców miało to zdecydowany wpływ. Po drugie z badań wynika, że moja opinia była ważna dla mieszkańców województw: zachodniopomorskiego, kujawsko-pomorskiego, śląskiego, pomorskiego i lubuskiego. Jest to dosyć oczywiste, zważywszy na siłę PO w tych województwach i pewne lewicowe resentymenty, trwałe w tych regionach. Po trzecie – co jest dla mnie szczególnie miłe, aż  51 % mieszkańców mojego rodzinnego województwa – lubelskiego stwierdziło, że moje poparcie udzielane kandydatowi PO miało decydujące znaczenie przy głosowaniu na Prezydenta Komorowskiego" - wylicza Palikot.

"Nijak się do tego mają zarzuty grupki lubelskich posłów, że zaszkodziłem kandydatowi Platformy na Lubelszczyźnie" - tryumfuje poseł. I dodaje, że miał stosunkowo dużą siłę przebicia wśród wyborców PiS. "Takie są fakty. Dlatego moi mili oportuniści, na przyszłość polecam Wam, abyście  jednak przed wygłaszaniem nieprzemyślanych, często krzywdzących osądów wypili szklankę wody i zażyli krople walerianowe, bo Wasze opinie i analizy wcale nie muszą być zgodne z tym, co myślą ci najważniejsi – Polacy" - tryumfuje poseł z Lublina.

arb