Sekuła: świadkowie nie muszą podpisywać zeznań, by można było sie na nie powoływać

Sekuła: świadkowie nie muszą podpisywać zeznań, by można było sie na nie powoływać

Dodano:   /  Zmieniono: 
W pracach nad raportem można wykorzystywać niepodpisane stenogramy z zeznań świadków - powiedział szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła z PO, powołując się na ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych.
Sekuła poinformował, że - według ekspertyzy BAS - członkowie sejmowej komisji hazardowej mogą przygotowywać sprawozdanie ze swoich prac, korzystając z zeznań świadków, nawet jeśli nie podpisali oni stenogramów z zeznań. Podkreślił jednak, że - według analizy - przed ostatecznym przyjęciem raportu wszystkie zeznania muszą być podpisane przez świadków.

Wcześniej, podczas posiedzenia komisji śledczej, jej wiceszef Bartosz Arłukowicz z Lewicy zarzucił Sekule, że przy pisaniu raportu nie dopełnił wymaganych procedur, gdyż oparł dokument o zeznania świadków, które do tej pory nie zostały podpisane. Arłukowicz dodał, że dotąd swoich podpisów pod zeznaniami nie złożyli strategiczni świadkowie: Zyta Gilowska, Jarosław Kaczyński, Adam Szejnfeld, Marek Wikiński, Aleksander Grad, Rafał Wosik, Mirosław Drzewiecki, Jacek Cichocki oraz Henryk Kalinowski. Poseł zaproponował, by wrócić do prac nad raportem po uzyskaniu wszystkich podpisów. - Sejmowi prawnicy orzekając, że przed ostatecznym przyjęciem raportu wszystkie zeznania muszą być podpisane przez świadków, przyznali bardziej rację panu Arłukowiczowi niż mnie. W związku z tym, głosowanie nad przyjęciem projektu zostanie przesunięte w czasie - powiedział Sekuła. Zaznaczył także, że ekspertyza nie przeszkadza jednak członkom komisji prowadzić prac nad kształtem ostatecznego raportu.

Szef komisji hazardowej w ubiegłym tygodniu przedstawił członkom komisji projekt raportu. Zgodnie z ustawą o komisji śledczej to właśnie przewodniczący przygotowuje i przedstawia projekt sprawozdania z sejmowego śledztwa. Posłowie natomiast mogą składać do niego poprawki. Ostateczna wersja przyjmowana jest zwykłą większością głosów w drodze uchwały Sejmu. Sekuła uznał w projekcie raportu, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, że Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja "nie daje wiary" słowom Mirosława Drzewieckiego.

W propozycji raportu Sekuła napisał także, że źródłem "przecieku", który ostrzegł biznesmenów o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych było samo CBA, a nie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. - Zaprezentowana przed Komisją przez Mariusza Kamińskiego teoria przecieku nie została poparta żadną konkretną wiedzą, faktami lub materiałem dowodowym - czytamy w projekcie raportu. Z tezami raportu nie zgadza się opozycja.

PAP, arb