Palikot nie składa broni. "I tak będę uczestniczył w pracach zespołu Macierewicza"

Palikot nie składa broni. "I tak będę uczestniczył w pracach zespołu Macierewicza"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział, że każdy poseł może uczestniczyć w pracy zespołu do zbadania katastrofy smoleńskiej, kierowanego przez posła Antoniego Macierewicza z PiS. - To nie jest prywatny zespół, tylko parlamentarny, i każdy poseł może w nim uczestniczyć, także poseł Janusz Palikot - oświadczył Schetyna.
Prezydium zespołu podjęło uchwałę, że Palikot nie może w nim zasiadać. - Do kompetencji Prezydium należy rozstrzyganie prac organizacyjnych i na podstawie tych zapisów Prezydium podjęło uchwałę, by aplikacji pana Palikota nie przyjąć - przekonuje z kolei Arkadiusz Mularczyk z PiS. Poseł PIS tłumaczył, że Palikot nie może zasiadać w zespole "z uwagi na swoją wcześniejszą postawę, na jego wypowiedzi w sprawie katastrofy smoleńskiej". Mularczyk przypomniał, że Palikot został ukarany naganą przez Komisję Etyki Poselskiej za jedną ze swoich wypowiedzi w tej kwestii.

Z kolei sam główny zainteresowany zadeklarował, że będzie uczestniczył w pracach parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej niezależnie od tego, czy będzie jego członkiem, czy też nie. 

Palikot zwrócił uwagę, że nie zdarzyło się jeszcze, aby jakikolwiek zespół parlamentarny odmówił członkostwa jakiemuś parlamentarzyście. - W pracach zespołu mogą brać udział wszyscy posłowie, także niebędący członkami zespołu, więc to, że nie zostanę przyjęty do zespołu nie spowoduje, że nie będę przychodził - mówił Palikot. - Także jako nieczłonek tego zespołu będę zadawał pytania, takie same, jakbym był członkiem zespołu - zapewnił.

Palikot ponadto powtórzył to, co rano napisał o Macierewiczu na swoim blogu. Nazwał go tchórzem za jego zachowanie w Smoleńsku. Palikot sugeruje, że Macierewicz, będąc 10 kwietnia w Katyniu, nie udał się na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu. - Gdyby Donald Tusk zginął w środę, ja bym był w środę w pociągu do Katynia tam właśnie w tej drugiej delegacji. Ja bym na piechotę poszedł zobaczyć, co się stało z moim ukochanym premierem. A Antoni Macierewicz - ten bojownik o WSI, ten bojownik, likwidator służb, lustrator, specjalista od teczek, ten nieustraszony rycerz wojujący o prawdę smoleńską - nie miał odwagi. Z pełnymi gaćmi wyjechał bez oglądania tego, co się wydarzyło w Smoleńsku. No i ten tchórz, ten sam tchórz spod Smoleńska Antoni Macierewicz dzisiaj nie ma odwagi zaprosić na posiedzenie 130-osobowego zespołu PiS-u jednego posła Janusza Palikota - mówił.

Na konferencji Palikot przedstawił dokument pochodzący, zgodnie z jego słowami, z Kancelarii Prezydenta z 9 kwietnia, który zawierał skład oficjalnej delegacji do Smoleńska. - To jest o tyle ważny dokument, że przybliża nas do odpowiedzi na pytanie, kto przygotował skład delegacji, kto ją ostatecznie zatwierdził - ocenił Palikot. W jego opinii, taki dokument oznaczał polecenie wykonania usługi przewiezienia tych osób do Smoleńska. - Kancelaria Prezydenta zatwierdza skład, rząd wykonuje usługę - dodał.

Palikot przygotował także kilka wniosków formalnych, skierowanych do Macierewicza jako szefa zespołu. Dotyczą one m.in. przesłuchania przez zespół prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, na okoliczność jego rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim, na krótko przed katastrofą. Wnioskuje także o przesłuchanie przez zespół posła PiS Karola Karskiego "na okoliczność złożonego przez niego zawiadomienia do prokuratury w 2008 roku na temat niewykonania polecenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas lotu do Azerbejdżanu". Domaga się także przesłuchania członków komitetu politycznego PiS.

Poseł PO sugeruje także, by wszyscy członkowie zespołu przygotowali interpelacje do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, które zawierałyby konkretne pytania, m.in. "czy wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego była prywatnym wyjazdem w rozumieniu języka dyplomacji, która odbyła się bez zaproszenia ze strony rosyjskiej i była wyłącznie wynikiem woli Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego"; "dlaczego Jarosław Kaczyński nie identyfikował ciała Marii Kaczyńskiej, a ograniczył się jedynie do identyfikacji ciała Lecha Kaczyńskiego".

PAP, arb