Abp. Nycz: katastrofa smoleńska powinna budzić refleksję, a nie spory

Abp. Nycz: katastrofa smoleńska powinna budzić refleksję, a nie spory

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wiki
Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz powiedział podczas mszy św. poprzedzającej wymarsz 299. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę, że katastrofa lotnicza z 10 kwietnia powinna budzić refleksję nad kruchością ludzkiego życia, a nie spory.

"Można być wielkim, można być bardzo znaczącym, a w jednym momencie życie może się skończyć. A świat idzie dalej" - powiedział podczas homilii. Apelował do pielgrzymów, by modlili się za tych, którzy zginęli, za ich następców oraz rodziny wszystkich 96 ofiar. "Módlcie się także o to, by to wydarzenie zostało zapisane w historii Polski jako wydarzenie, z którego czegoś się nauczyliśmy i żeby w pamięci naszego pokolenia, które tę tragedię przeżyło, zostało zapisane ku pouczeniu i ku mądrości wszystkich Polaków" - powiedział.

Metropolita apelował także, by szukając sposobów upamiętnienia tamtej tragedii, czynić to w taki sposób, aby nie ucierpiał na tym żaden człowiek ani "żaden święty znak, z krzyżem na czele". "Krzyż musi łączyć, musi być znakiem miłości, ofiary, poświęcenia, znakiem zbawienia i drogą do zmartwychwstania. Każde inne, instrumentalne użycie krzyża byłoby jego znieważaniem" - ocenił.

Abp Nycz zwrócił się także o modlitwę za wszystkich, których dotknęły w tym roku powodzie, które nawiedziły Polskę oraz o beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego, bo - jak ocenił - jego dzieło w powojennej Polsce jest w młodym pokoleniu zapominane.

"Chciałbym, żebyście wracali do tej postaci Kościoła w Polsce - do wielkiego Prymasa Tysiąclecia, jego dzieła, jego słów i jego świętości. On nam w trudnym czasie przecierał drogi do Częstochowy. On wiedział, że w Częstochowie jest ratunek dla Kościoła w Polsce w czasie komunizmu" - powiedział.

Podczas homilii metropolita warszawski podkreślił także, że obecnie potrzebna jest nowa ewangelizacja, której - w jego ocenie - potrzebuje "schodząca niestety na drogi świeckości Europa". Zaznaczył, że taka ewangelizacja potrzebna jest także w Polsce, bo "nie wystarczy się cieszyć tym, że jeszcze w Polsce jest dużo powołań, (...) dużo ludzi w kościołach (...). Można być spokojnym, dopóki się nie porówna, ile by mogło i ile powinno być" - powiedział.

Metropolita prosił też, by pielgrzymi ponieśli na Jasną Górę "wiele kościelnych, polskich, osobistych i społecznych spraw", a także dziękczynienie za tegoroczną beatyfikację ks. Jerzego Popiełuszki.

Pierwsze grupy 299. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę wyruszyły po godz. 7.30. W tym roku pielgrzymka została zorganizowana pod hasłem "Bądźmy świadkami miłości". Msza święta w intencji pielgrzymów została odprawiona w paulińskim kościele Świętego Ducha na Nowym Mieście.

Pątnicy mają do przejścia 276 km, czyli każdego dnia będą musieli pokonać ok. 35 km. Wędrówka potrwa 9 dni - zakończy się 14 sierpnia. Na szlaku pielgrzymi odwiedzą m.in. Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannej, Sanktuarium Pana Jezusa Ukrzyżowanego w Paradyżu i Sanktuarium św. Anny Samotrzeciej w miejscowości Święta Anna.

Także w piątek rano wyruszyła do Częstochowy Warszawska Piesza Pielgrzymka Akademickich Grup "17". Jej trasa biegła przez Krakowskie Przedmieście - przed Pałacem Prezydenckim, gdzie wciąż obecni są przeciwnicy przeniesienia stojącego tam krzyża. Do pielgrzymów wołali: "módlcie się tam mocno!". Powitał ich także duży transparent, na którym napisano: "Arcypasterzu lubelski, krakowski, warszawski, bp. Pieronku i Kustoszu licheński, ale wybrano prezydenta - dziś przeszkadza krzyż +smoleński+, jutro w szkołach, a pojutrze przydrożne. Gdy pasterze milczą - krzyczy owczarnia. Czy Polska ma być kolejną Francją? Bądźmy czujni! Diabeł wciela się w różne postaci". Żywiołową reakcję kilkunastu osób stojących przed Pałacem wywołała pierwsza z przechodzących grup - każdy z jej członków trzymał w rękach duży drewniany krzyż.

Pierwsza Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wyruszyła 6 sierpnia 1711 r. z inicjatywy przeora klasztoru warszawskiego paulinów O. Innocentego Pokorskiego. Z pielgrzymką wyruszyli wówczas członkowie działającego przy klasztorze paulinów Arcybractwa Pięciorańskiego - w podzięce za ustąpienie panującej w mieście od 1707 r. epidemii tyfusu plamistego. Od tamtej pory dzień ten jest początkiem dorocznych pielgrzymek z Warszawy. W dziejach pielgrzymki tragicznie zapisał się 1792 r., kiedy wojsko kozackie w służbie carskiej wymordowało wszystkich pątników.

PAP, pp