Propozycję bloku pytań do premiera chwali wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD). - Trzeba wprowadzić godzinę odpowiedzi przez rząd na pytania parlamentarzystów, bo nie może być tak, że rząd sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem - podkreślił. Przypomniał, że jego klub wiele miesięcy temu złożył u marszałka projekt zmian w regulaminie Sejmu podobny do tego, zaproponowanego przez PiS.
Nawiązując do pomysłu likwidacji sejmowej "zamrażarki" powiedział, że problemem nie jest sama "zamrażarka", bo tam - według niego - aż tak dużo projektów ustaw nie ma. - Jest dużo takich lisich sposobów, gdzie projekt wychodzi z "zamrażarki", ale później utyka przed pierwszym czytaniem, po pierwszym czytaniu. Czyni się obstrukcję, czyli stawia się różne przeszkody, aby ten projekt gdzieś drzemał. Nie w zamrażarce, ale gdzieś w salach sejmowych - powiedział Wenderlich.
- Na każdą prośbę, czy żądanie opozycji jest informacja rządu na tematy, które budzą zainteresowanie partii opozycyjnych. Rząd nigdy nie stroni od debaty i rozmów z opozycją - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), pytana o propozycję PiS dotyczącą wprowadzenia regularnego bloku pytań do premiera.Komentując pomysł likwidacji sejmowej "zamrażarki", posłanka PO zaznaczył, że marszałek Grzegorz Schetyna (PO) zapewnił, iż skieruje do prac w Sejmie wszystkie projekty, które teraz się w niej znajdują. Dlatego - jak mówiła - z tym również nie ma problemu. Zdaniem Kidawy-Błońskiej, nad każdą propozycją, która usprawni prace w Sejmie, należy się zastanawiać. - Ale to musi czemuś służyć. Nie widzę potrzeby robienia rewolucji, tym bardziej, że niedawno regulamin Sejmu był zmieniany - podkreśliła.
W podobnym tonie, jeśli chodzi o wprowadzenie bloku pytań do premiera wypowiedziała się wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska (PSL). - Przecież premier odpowiada na pytania posłów, uczestniczy w debatach sejmowych, udziela informacji, więc nie wiem na czym ta zmiana miałaby polegać - powiedziała Kierkowska. Wicemarszałek zwróciła jednocześnie uwagę, że można byłoby się zastanowić nad pomysłem skrócenia czasu przetrzymywania w "zamrażarce" projektów ustaw. - Warto byłoby skrócić czas oczekiwania na rozpoczęcie prac nad projektami złożonymi do marszałka, bo niektóre wartościowe pomysły, niezależnie od tego przez kogo są składane, zbyt długo czekają na rozpatrzenie i to nie jest dobre - podkreśliła.
zew, PAP