Fotyga: Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów. Tusk jest bliski zdrady stanu

Fotyga: Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów. Tusk jest bliski zdrady stanu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anna Fotyga (fot. Wikipedia) 
Polska weszła już w rosyjską strefę wpływów. Śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego to przyspieszyła - stwierdza w rozmowie z "Polską The Times" była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Zdaniem Fotygi Donald Tusk godzi się na rosnące wpływy Rosji, czym sprzeniewierza się polskiemu interesowi narodowemu.
- Obecną sytuację Polski porównuje z ostatnią fazą pierwszej wojny światowej. Widzę ścieżki wyjścia, możliwości, ale do tego potrzebne są "wszystkie ręce na pokład". Jeżeli się nie uda będzie jak w XVIII wieku przed rozbiorami - ostrzega Fotyga. - Dziś jesteśmy jak kula, którą przerzucają między sobą wszyscy. A my wykonujemy bardzo chaotyczne ruchy - mówi o Polsce była minister spraw zagranicznych. I dodaje, że w Polsce działają piąte kolumny. "Nie tylko rosyjska" - zaznacza. Chociaż dodaje, że Rosja bardzo szybko zwiększa swoje wpływy w Polsce.

Tusk złamał konstytucję?

Zdaniem Fotygi rząd zgadza się na rosnące wpływy Rosji, a Donald Tusk współpracował z Władimirem Putinem w celu marginalizacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - To jest stan bliski zdradzie. Na pewno nie działano w zgodzie z konstytucją. Jest w niej napisane, że polskie organy władzy: prezydent, premier, minister spraw zagranicznych w sprawach polityki zagranicznej mają współdziałać wewnętrznie, ustalać wspólne stanowiska, a dopiero potem prowadzić gry na zewnątrz. Donald Tusk to złamał - oskarża była minister spraw zagranicznych.

Służby specjalne niszczą PiS

- W Polsce rozwija się przemysł nienawiści - ubolewa Anna Fotyga, która uważa, że sama stała się obiektem na którym przed kilkoma laty "ćwiczono metody", którymi potem atakowano prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - W tych atakach była pewna logika, zidentyfikowałam stojące za nimi grupy polityczne czy grupy wpływów. Wobec prezydenta stworzono prawdziwy "przemysł nienawiści" - diagnozuje Fotyga. I dodaje, że za atakami na nią i na prezydenta Kaczyńskiego stały służby specjalne, które mogą stać za działaniami Janusza Palikota.

To właśnie "przemysł nienawiści" ma - zdaniem Fotygi - stanowić zagrożenie dla demokracji w Polsce. - Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby komuś przyszło do głowy zdelegalizować PiS. Powoli nastrój społeczny jest tworzony do tego typu akcji - ostrzega była minister. Jako dowód na tworzenie takiego "nastroju społecznego" Fotyga podaje wpisy na forach internetowych pod swoim adresem. - Jeśli się pisze, że "dobrze byłoby, gdyby Fotydze ktoś dał w łeb", to właśnie jest przygotowywanie gruntu pod ataki - uważa Fotyga.

"Polska The Times", arb