Schetyna: nie wierzę w pojednanie PiS-u i PO. To byłby kicz pojednania

Schetyna: nie wierzę w pojednanie PiS-u i PO. To byłby kicz pojednania

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
- Po tym, co stało się w Łodzi wszyscy jesteśmy w psychozie strachu i agresji. Zobaczyliśmy, że wszystko jest możliwe, każdy szalony pomysł - stwierdził Grzegorz Schetyna. - Trudno powiedzieć, czy zagrożenie jest realne. Przecież nikt Markowi Rosiakowi nie groził - dodał. Marszałek Sejmu stwierdził również, że nie wierzy w pojednanie zwaśnionych partii i polityków.
Schetyna powiedział, że działania MSWiA i BOR-u mają charakter prewencyjny. Nikt bowiem nie chce dopuścić do tego, by sytuacja z Łodzi się powtórzyła. Marszałek powiedział, że wszyscy wolą "dmuchać na zimne". - Służby muszą to weryfikować. Mam nadzieję, że za kilka tygodni, gdy sytuacja się uspokoi i opadną emocje, to szef BOR będzie mógł przedstawić odpowiedni raport ministrowi Millerowi i po tym ta ochrona zostanie zdjęta - mówił Schetyna.

Według jednego z czołowych polityków PO, parlamentarzyści, którym przydzielono ochronę BOR-u nie powinni się z tym obnosić. - To nie jest sprawa, która powinna wychodzić na zewnątrz i trafiać do mediów. To jest służba. Mnie współpracownicy starają się odsuwać od pogróżek, ale to jest normalne, że one do mnie trafiają. Ja nie robię z tego żadnych demonstracji - mówił Schetyna. - Ta sprawa powinna nas wiele nauczyć. Musimy się teraz zastanowić zanim powiemy coś twardego, agresywnego. Dotyczy to wszystkich partii. Nie jest ważne kto zaczyna. Ważne jest kto, co wyegzekwuje w stosunku do swoich współpracowników. To będzie ważne - dodał.

Wiceprzewodniczący Platformy stwierdził, że "przede wszystkim musimy się oderwać od agresywnego języka debaty publicznej". - Musimy spróbować. Będzie to trudne, ale musimy. Wtedy będziemy mogli zapomnieć o ochronie i wrócić do normalnej debaty - ocenił Schetyna. Według niego "zakładnikiem" takiego języka stał się w pewnym momencie Janusz Palikot.

Schetyna powiedział również, że nie wierzy w pojednanie między PiS-em a Platformą, bo, jak sam mówi, zbyt wiele się już wydarzyło. Dodał on również, że nie liczy na pojednanie między zwaśnionymi politykami, ponieważ "zbyt wiele się wydarzyło". - Nie wierzę w takie pojednanie. To byłby "kicz pojednania". Chciałbym, żeby doszło do uspokojenia nastrojów i porozumienia - powiedział.

ps, tvn24