Lityński: klimat w polityce sprzyja przemocy. Mogą paść kolejne strzały

Lityński: klimat w polityce sprzyja przemocy. Mogą paść kolejne strzały

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Lityński (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Debata nie służy już wymianie rzeczowych argumentów i kontrargumentów ani nawet uzyskiwaniu dominacji nad przeciwnikiem, ale odzieraniu go z godności. Kiedy tworzy się atmosfera, w której pogardza się publicznie ludźmi, strzał może paść w każdej chwili – mówi Jan Lityński doradca prezydenta ds. dialogu społecznego.
Jan Lityński doradca prezydenta ds. dialogu społecznego twierdzi, że atak szaleńca w Łodzi był jednoznacznym sygnałem alarmowym dla polskiej klasy politycznej. - Ten klimat naprawdę sprzyja przemocy – mówi.
Jego zdaniem debata publiczna nie służy już wymianie rzeczowych argumentów i kontrargumentów ani nawet uzyskiwaniu dominacji nad przeciwnikiem, ale odzieraniu go z godności co powoduje, że staje się on mentalnie łatwym celem do ataku. - Kariera wielu polskich polityków bierze się tylko i wyłącznie stąd, że mówili o przeciwnikach z dużym ładunkiem pogardy – zauważa prezydencki doradca.

Lityński ostrzega, że łódzka agresja może znaleźć swój dalszy ciąg w postaci kolejnych ataków. - Nie wiadomo w kogo padnie następny strzał. Może on paść w jedną i w drugą stronę. Kiedy tworzy się atmosfera, w której pogardza się publicznie ludźmi, odbiera im godność, strzał może paść w każdej chwili. W każdą stronę – przekonuje Lityński. Pytany o to kto jego zdaniem rozpoczął wojnę polsko-polską przyznał, że ma swoją teorię na ten temat, ale nie zamierza jej ujawniać. - W tej chwili nie jest potrzebne rozstrzyganie o winie – przekonuje.

Doradca prezydenta wierzy, że "Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego stać na to, żeby przeprosić". - Wiem oczywiście, że jednemu z nich przyjdzie to o wiele trudniej, ale liczę na to, że obaj byliby w stanie się na to zdobyć – przekonuje Lityński. Pytany o kolejne pojednawcze spotkania u prezydenta Komorowskiego przyznał, że tego typu aktywność prezydenta będzie kontynuowana. - Działania prezydenta będą szły w kierunku obniżenia poziomu agresji na polskiej scenie politycznej. To może być największe wyzwanie tej prezydentury - uważa Lityński.

ja, „Polska The Times"