Lipiński: nie będzie zgody między PO i PiS. Jest zbyt dużo złych emocji

Lipiński: nie będzie zgody między PO i PiS. Jest zbyt dużo złych emocji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Lipiński (fot. FORUM)
Nie wyciągniemy ręki do PO, dopóki nie zostaną wyjaśnione dziwne rzeczy, które się dzieją w Polsce - przekonuje w rozmowie z "Polską The Times" wiceprezes PiS Adam Lipiński. Pytany o wybory samorządowe twierdzi, że sukcesem PiS będzie wynik lepszy niż w analogicznych wyborach cztery lata temu.
Wiceszef PiS przyznaje, że w tej kadencji trudno mówić o współpracy PO i PiS na jakimkolwiek polu. - Jest bardzo duży ładunek resentymentu, złych emocji między nami i bardzo wiele znaków zapytania, jeżeli chodzi o to, co się działo ostatnio. I dopóki nie dojdzie do jakiegoś uspokojenia, wyjaśnienia tych rzeczy, to obawiam się, że wszelkie próby wyciągania ręki są pozbawione sensu - tłumaczy. Dzieje się wiele dziwnych rzeczy. Najbardziej spektakularne jest pytanie o udział polskiej strony w wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej. Ale są też inne pytania, choćby o radykalny zwrot w polityce wschodniej tego rządu - dodaje.

Lipiński nie chce oceniać Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która w ostatnim czasie krytykuje obecną linię PiS i nawołuje do powrotu do łagodnej strategii z czasów kampanii prezydenckiej. - Nie będę oceniał swoich koleżanek i kolegów publicznie, będę z nimi rozmawiał osobiście - ucina temat wiceszef PiS. - Mam swoje zdanie na ten temat, ale nie będę go zdradzał - dodaje.

Polityk pytany czy w PiS może dojść do rozłamu stwierdza, że jest to mało prawdopodobne. - Z moich rozmów wynika, że nie ma w ogóle takich intencji. Tworzenie teraz inicjatywy poza PiS w ramach naszego elektoratu jest niemożliwe. To oznaczałoby śmierć polityczną. Możliwe jest jedynie, że w głowie jednego czy dwóch polityków pojawiła się myśl o dokonaniu świadomego ruchu samobójczego na zasadzie: dobrze, już mi nie zależy na tym, by być w czołówce politycznej, być w parlamencie, zrobię to, choć wiem, że do polityki nie wrócę - przekonuje. Nie chce też komentować krytyki formułowanej przez tzw. liberałów pod adresem obecnej strategii PiS. - Wiem jedno: doświadczony polityk musi czasem zacisnąć zęby i przeczekać, aż się wybory skończą - mówi jedynie.

"Polska The Times", arb