Członek Komisji Majątkowej w rękach CBA. Przyjął 200 tysięcy złotych łapówki?

Członek Komisji Majątkowej w rękach CBA. Przyjął 200 tysięcy złotych łapówki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Członka komisji majątkowej przy MSWiA, prawnika Piotra P. zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Usłyszał on już zarzut przyjęcia łapówki nie mniejszej niż 200 tys. zł. Informację podaną przez portal gazeta.pl potwierdził prok. Michał Szułczyński z prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Piotr P. usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co może mu grozić kara od 2 do 12 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł, zakazał mu też pełnienia funkcji członka Komisji Majątkowej. Mecenasa P. funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie, gdzie przeszukano jego mieszkanie i skąd został przewieziony do Gliwic, gdzie został przesłuchany. Po postawieniu zarzutu gliwiccy prokuratorzy zwolnili adwokata.

Piotr P. jest piątą osobą podejrzaną w tej sprawie. Prawnik miał przyjąć łapówkę w 2008 r. Miała ona podchodzić od pełnomocnika strony kościelnej Marka P. - do przekazania łapówki miało dojść w warszawskim hotelu Continental. Piotr P. miał spotkać się tam z jednym z pracowników należącej do Marka P. firmy Żywieckie S.A.

Choć początkowo śledczy nie wiedzieli, czego dotyczyło spotkanie, parę miesięcy temu zdobyli zeznania potwierdzające, że prawnik w hotelu miał wziąć pieniądze wraz z dokumentacją dotyczącą ziemi, nad zwrotem której pracowała wtedy Komisja. To właśnie na podstawie tego zeznania we wrześniu CBA zatrzymało Marka P., który - podejrzany o korumpowanie osoby pełniącej funkcję publiczną w Komisji oraz o wielomilionowe oszustwa - dotąd pozostaje w areszcie.

Marek P. jako pełnomocnik instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją majątkową składał wnioski o zwrot ziemi odebranej Kościołowi w czasach PRL. Słynął ze skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane w prywatne ręce.

PAP, arb, "Gazeta Wyborcza"