Służby podatkowe z Grodna zamierzają ukarać Związek Polaków na Białorusi za niezapłacone podatki od ... pomocy humanitarnej otrzymanej z Polski.
Związek i polska ambasada w Mińsku uważają, że byłoby to bezprawne.
Inspekcja podatkowa powołuje się na prezydencki dekret nr 8, który wszedł w życie 16 marca i zabrania wykorzystywania do celów politycznych wszelkiej zagranicznej pomocy humanitarnej otrzymywanej przez obywateli Białorusi, zarejestrowane na Białorusi firmy i organizacje.
Dokument zobowiązuje otrzymujących pomoc finansową i materialną do rejestrowania jej w organach państwowych, co pociąga za sobą potrzebę opłacenia podatków i ceł.
Zdaniem białoruskich kontrolerów finansowych, Związek Polaków nie podporządkował się zapisom dekretu, dlatego - oprócz zaległego podatku - będzie musiał również zapłacić karę.
W korespondencji prowadzonej od kilku tygodni między Związkiem a urzędami skarbowymi wymieniana jest suma tysiąca dolarów. Przedstawiciele Związku zostali już wezwani, jak to określono w oficjalnym piśmie, "na spotkanie", które ma się odbyć 19 grudnia.
W sekretariacie Związku Polaków w Grodnie poinformowano PAP, że organizacja wielokrotnie zwracała się do najwyższych władz białoruskich z prośbą o nienaliczanie podatku. Jednak ze wszystkich instancji - urzędu skarbowego, Rady Ministrów i administracji Prezydenta - wracała negatywna odpowiedź.
Te same władze przyznają, że dekret nr 8 nie dotyczy "pomocy otrzymywanej w ramach współpracy przewidzianej w traktatach międzynarodowych". A traktat polsko-białoruski głosi: "Państwa będą wszechstronnie wspierać organizacje społeczne i tworzyć warunki do otrzymywania przez nie pomocy materialnej z terytorium państwa drugiej umawiającej się strony". Postępowanie służb białoruskich łamie tę umowę.
les, pap
Inspekcja podatkowa powołuje się na prezydencki dekret nr 8, który wszedł w życie 16 marca i zabrania wykorzystywania do celów politycznych wszelkiej zagranicznej pomocy humanitarnej otrzymywanej przez obywateli Białorusi, zarejestrowane na Białorusi firmy i organizacje.
Dokument zobowiązuje otrzymujących pomoc finansową i materialną do rejestrowania jej w organach państwowych, co pociąga za sobą potrzebę opłacenia podatków i ceł.
Zdaniem białoruskich kontrolerów finansowych, Związek Polaków nie podporządkował się zapisom dekretu, dlatego - oprócz zaległego podatku - będzie musiał również zapłacić karę.
W korespondencji prowadzonej od kilku tygodni między Związkiem a urzędami skarbowymi wymieniana jest suma tysiąca dolarów. Przedstawiciele Związku zostali już wezwani, jak to określono w oficjalnym piśmie, "na spotkanie", które ma się odbyć 19 grudnia.
W sekretariacie Związku Polaków w Grodnie poinformowano PAP, że organizacja wielokrotnie zwracała się do najwyższych władz białoruskich z prośbą o nienaliczanie podatku. Jednak ze wszystkich instancji - urzędu skarbowego, Rady Ministrów i administracji Prezydenta - wracała negatywna odpowiedź.
Te same władze przyznają, że dekret nr 8 nie dotyczy "pomocy otrzymywanej w ramach współpracy przewidzianej w traktatach międzynarodowych". A traktat polsko-białoruski głosi: "Państwa będą wszechstronnie wspierać organizacje społeczne i tworzyć warunki do otrzymywania przez nie pomocy materialnej z terytorium państwa drugiej umawiającej się strony". Postępowanie służb białoruskich łamie tę umowę.
les, pap