Prokurator utrudniała śledztwo w sprawie ministra i została ukarana

Prokurator utrudniała śledztwo w sprawie ministra i została ukarana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd dyscyplinarny dla prokuratorów ukarał upomnieniem Elżbietę Janicką, byłą szefową Prokuratury Okręgowej w Warszawie, obwinioną o utrudnianie śledztwa przeciw byłemu ministrowi sportu w rządzie PiS Tomaszowi Lipcowi. - O taką właśnie karę wnosił rzecznik dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym - podkreślił rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. Upomnienie to najłagodniejsza sankcja dyscyplinarna - najostrzejszą jest wydalenie ze służby w prokuraturze. Teoretycznie sąd może też uznać dany czyn za sprawę mniejszej wagi i odstąpić od wymierzenia kary.
Janicka może się odwołać - najpierw do sądu dyscyplinarnego II instancji, a potem do Sądu Najwyższego. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że takie odwołanie raczej na pewno wpłynie, bo Janicka, która wciąż jest czynnym prokuratorem w warszawskiej prokuraturze, odrzuca stawiane jej zarzuty.

Prokuratorskie postępowania dyscyplinarne są tajne - nie wiadomo nawet, jakie były szczegółowe zarzuty wobec Janickiej. Wiadomo, że rzecznik dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym, po przedstawieniu w sierpniu 2008 r. Janickiej dyscyplinarnego zarzutu w sprawie Lipca, postanowił skierować sprawę do sądu dyscyplinarnego przy prokuratorze generalnym. W marcu sprawa musiała ruszyć od nowa, bo jeden z członków sądu nie został wybrany do tego sądu na nową kadencję.

Media wiele razy informowały, że Janicka miała wstrzymywać zatrzymanie Lipca, tak by nie doszło do tego przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2007 r. Jej byli podwładni informowali w notatce służbowej, a potem też przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na śledztwa dotyczące polityków i dziennikarzy w okresie rządów PiS, że Janicka miała im powiedzieć: "Jak zatrzymacie Lipca, to was puknę". Sama Janicka przed komisją zaprzeczała takiemu kontekstowi swej wypowiedzi.

PAP, arb