"Nie donosiłam na Solidarność". Współpracownica Janukowycza odpiera zarzuty

"Nie donosiłam na Solidarność". Współpracownica Janukowycza odpiera zarzuty

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nie byłam agentką KGB i nie donosiłam na Solidarność - oświadczyła we wtorek Hanna Herman, współpracownica prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Zapowiedziała pozwy sądowe przeciwko polskim mediom, które publikują nieprawdziwe informacje na jej temat.
Jest to reakcja na rozesłany dzień wcześniej polskiej prasie artykuł "Doradczyni Janukowycza donosiła na Solidarność". Nieznane bliżej stowarzyszenie "Nowa Europa", powołując się na media ukraińskie, podało w  nim, iż Herman jako agentka KGB "Teresa" miała m.in. donosić pod koniec lat 80. o kontaktach gdańskich struktur podziemnej Solidarności z działaczami niepodległościowymi z  Ukrainy i Łotwy.

Mąż pracował, nie będąc mężem

- To całkowity absurd i próba dyskredytacji władz Ukrainy przed zaplanowaną na luty oficjalną wizytą prezydenta Janukowycza w Polsce. Nie bywałam w Gdańsku w  latach 80. Pojechałam tam dopiero w 1998 roku - powiedziała Herman, która pracuje obecnie jako zastępczyni szefa administracji prezydenta Ukrainy. Doradczyni Janukowycza podkreśliła jednocześnie, iż wspomniany w artykule "Nowej Europy" jej obecny mąż Serhij rzeczywiście pracował w latach 80. w konsulacie generalnym ZSRR w Gdańsku, przechodząc następnie do pracy w konsulacie ukraińskim w tym samym mieście. - Ja jednak wyszłam za niego dopiero w 1992 roku - zaznaczyła.

Według ukraińskich mediów Serhij Herman pracując w gdańskim konsulacie ZSRR mógł być agentem KGB o pseudonimie "Andriej". Obecnie Serhij Herman pracuje w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy. Informację o współpracy Herman z KGB opublikowała m.in. kijowska gazeta "Weczirni Wisti". Według tego źródła po zakończeniu kariery w KGB obecna współpracownica prezydenta Ukrainy rozpoczęła pracę jako dziennikarka Radia Swoboda.

"Polskie media ulegają prowokacjom"

- To prawda. Byłam także korespondentką "Swobody" w Polsce, ale nigdy nie  współpracowałam z KGB. Gazeta "Weczirni Wisti", która kontrolowana jest przez naszą oponentkę polityczną (byłą premier) Julię Tymoszenko, przegrała już ze mną proces sądowy w sprawie tych insynuacji - powiedziała Herman.

- Przykro mi, że tak zmanipulowane informacje trafiają do polskiej prasy przed wizytą prezydenta Janukowycza w Warszawie, kiedy stosunki między naszymi dwoma krajami nabierają rozpędu i kiedy prowadzimy rozmowy o otwarciu Domu Polskiego we Lwowie. Żal mi, że polskie media ulegają takim prowokacjom. Zawsze przecież można do mnie zadzwonić i zweryfikować takie doniesienia -  powiedziała współpracownica Janukowycza.

zew, PAP