Graś: reakcja rządu na raport MAK spóźniona? Schetyna mógł sam zareagować

Graś: reakcja rządu na raport MAK spóźniona? Schetyna mógł sam zareagować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Graś (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Rzecznik rządu Paweł Graś, odnosząc się do wypowiedzi marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że reakcja gabinetu Donalda Tuska na raport MAK była spóźniona, oświadczył, iż "nic nie stało na przeszkodzie, aby pan marszałek Grzegorz Schetyna zareagował natychmiast po publikacji raportu MAK". - Strona rządowa musiała precyzyjnie przygotować reakcję w postaci prezentacji polskiej komisji - tłumaczył Graś.

Schetynę skrytykował też inny polityk Platformy, wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. - Rozumiem, że presja niektórych propisowskich mediów jest tak duża, że nawet ludzie bardzo rozsądni, twardzi i zdolni do samodzielnego myślenia jak marszałek Schetyna trochę ulegają tej histerii - stwierdził Niesiołowski.

Schetyna o reakcji rządu na raport MAK

Inni politycy PO tonują nastroje. - Nie wydaje mi się, żeby te słowa Grzegorza Schetyny świadczyły o jakimkolwiek konflikcie wewnątrz Platformy. Każdy może mieć swoje zdanie, tym bardziej marszałek Sejmu, wiceprzewodniczący partii. U nas panuje demokracja. Grzegorz Schetyna miewał odrębne zdanie w różnych sprawach - uważam, że czasem miał rację, a czasem nie. Moim zdaniem reakcja rządu na raport MAK nastąpiła w odpowiednim czasie i była adekwatna do sytuacji - stwierdził wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.

W podobnym tonie wypowiadał się szef zespołu szybkiego reagowania w PO Paweł Olszewski. - Marszałek Schetyna miał w pełni prawo wyrazić swoją opinię i odczucia. Ja to w pełni rozumiem. Ale docierają do mnie również w pełni argumenty ministra Jerzego Millera, który mówi, że polska reakcja nastąpiła niezwłocznie, kiedy tylko został przygotowany "raport cząstkowy" - podkreślił polityk. Zapewnił, że nie ma żadnych tarć ani sporów między Tuskiem a Schetyną, na tle wypowiedzi marszałka.

Z kolei wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska nie przesądza, czy reakcja rządu nastąpiła zbyt późno. - Nie wiem, czy ta reakcja była spóźniona, nie wiem, jak zachowałabym się na miejscu premiera. Jestem zwolenniczką racjonalnego i spokojnego przedstawiania faktów. Pośpiech nawet w polityce nie zawsze jest najlepszy, szczególnie jeśli emocje sięgają zenitu. A Grzegorz Schetyna ma prawo wyrażać własne zdanie. Ma prawo pokazywać, że pewne sprawy rozwiązałby inaczej - powiedziała posłanka Platformy.

PAP, arb