"MAK nas nie zaskoczył. Mamy te same nagrania"

"MAK nas nie zaskoczył. Mamy te same nagrania"

Dodano:   /  Zmieniono: 
MAK przedstawił stenogramy tych samych nagrań, które posiada strona polska - zapewnia płk Mirosław Grochowski (fot. Wikipedia)
Stenogramy z rozmów kontrolerów, opublikowane przez MAK, powstały prawdopodobnie na podstawie tych samych nagrań, które ma polska komisja - powiedział wiceprzewodniczący komisji kierowanej przez ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera płk. Mirosław Grochowski. Płk Grochowski dodał, że w związku z tym materiały nie są zaskoczeniem dla polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej.
- Dokładnie przeanalizowaliśmy wywieszone na stronie MAK stenogramy i, jak oceniamy, można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że powstały na podstawie tych samych nagrań, które jeszcze w kwietniu skopiowaliśmy w Smoleńsku - poinformował płk Grochowski. Zaznaczył jednak, że polscy eksperci mieli dostęp tylko do nagrań, a nie do stenogramów. - Od 17 kwietnia mieliśmy dostęp do tych zapisów i przy udziale członka komisji MAK zgraliśmy je z rosyjskiego magnetofonu szpulowego na nasze laptopy. Przekazaliśmy też wersję nagrań przedstawicielowi MAK - powiedział pułkownik. Nagrania przekazano następnie do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP, gdzie nadal trwają nad nimi prace.

- Nasi eksperci w pierwszej kolejności przygotowali stenogramy z nagrań rozmów w kabinie. To nam wniosło tę wartość, że wiemy, iż padły dodatkowe komendy "Odchodzimy na drugie zajście" (według zaprezentowanych we wtorek przez polską komisję materiałów słowa te wypowiedział kapitan Arkadiusz Protasiuk, kilkanaście sekund po pierwszym sygnale TAWS) oraz sekundę później potwierdzenie drugiego pilota: "Odchodzimy" - powiedział Grochowski.

Płk Grochowski dodał, że właśnie nad tymi elementami pracuje obecnie komisja. - Musimy przeprowadzić szczegółową analizę w oparciu o to co się zarejestrowało w tzw. czarnej skrzynce, w rejestratorze parametrów lotu, oraz ustalić jak to się przekłada się na działanie załogi - podkreślił. Pomóc w tym ma nam także przygotowywany eksperyment na Tu-154M.

Wiceprzewodniczący komisji pytany o to, dlaczego pomiędzy stenogramami opublikowanymi przez MAK, a wypowiedziami zawartymi w polskich materiałach można znaleźć różnice, pułkownik wyjaśnił, że "dźwięk, który się nagrał na kilku kanałach w wieży kontrolerów lotu jest jeszcze w obróbce".

PAP, arb