"Insynuacje, pomówienia" - Piskorski chce sprostowania od "Gazety Wyborczej"

"Insynuacje, pomówienia" - Piskorski chce sprostowania od "Gazety Wyborczej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Piskorski (fot. FORUM)
W artykule opublikowanym w sobotę przez "Gazetę Wyborczą" zawarte są nieprawdziwe informacje. Stronnictwo Demokratyczne domaga się sprostowania i "podejmie kroki w celu ochrony swojego dobrego imienia na drodze prawnej" - głosi oświadczenie biura prasowego SD.
W artykule "Ostatnie dzieło Piskorskiego" opublikowanym w sobotnim wydaniu dziennika można było przeczytać m.in. że na konto SD wpłynęło dotychczas 5 mln zł ze sprzedaży kamienicy we Wrocławiu i - według informacji gazety - "pieniądze te w dużej części wydane zostały na zlecenia dla zaufanych ludzi" Pawła Piskorskiego. Według informacji "GW" kilku jego najbliższych współpracowników Piskorskiego zarobiło od kwietnia do grudnia 2010 r. po kilkadziesiąt, a nawet ponad 100 tys. zł. "GW" pisze, że działacze związani z Piskorskim "zawierali umowy o dzieło ze swoją partią na usługi, których zwykle nie pamiętają", a działacze "starego SD przypuszczają, że umowy były fikcyjne".

W specjalnym oświadczeniu wydanym przez Biuro Prasowe Stronnictwa Demokratycznego wymieniono kilkanaście nieprawdziwych - zdaniem autorów oświadczenia - informacji zawartych w artykule. Napisano m.in., że "nie jest prawdą, że dotychczas na konto SD wpłacono 5 milionów zł z tytułu sprzedaży kamienicy we Wrocławiu". "Stronnictwo Demokratyczne będzie domagać się od Gazety Wyborczej sprostowania wszystkich nieprawdziwych informacji zawartych w zamieszczonym dzisiaj artykule oraz podejmie kroki w celu ochrony swojego dobrego imienia na drodze prawnej" - głosi oświadczenie sygnowane przez Pawła Piskorskiego. W oświadczeniu zapewniono, że sprzedaż nieruchomości SD odbywa się w sposób "całkowicie przejrzysty i transparentny".

"Sprzedaż kamienicy we Wrocławiu pozwoliła Stronnictwu na rozpoczęcie normalnej, podobnej do innych partii, działalności. Zanim to nastąpiło przez kilkanaście miesięcy pracujące na rzecz Stronnictwa osoby nie otrzymywały wynagrodzeń, ponieważ partyjna kasa była pusta" - czytamy w oświadczeniu. Dalej można znaleźć zapewnienie, że "umowy z osobami pracującymi na rzecz SD są zawierane i rozliczane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa", a "sugestie o ich fikcyjnym charakterze są niczym innym, jak insynuacjami i pomówieniami kierowanymi przez byłych członków partii".

PAP, arb