PiS buduje pomnik Lecha Kaczyńskiego, choć zapewniało, że tego nie chce

PiS buduje pomnik Lecha Kaczyńskiego, choć zapewniało, że tego nie chce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
PiS buduje w Toruniu pomnik Lecha Kaczyńskiego. Sprawa nie wywoływałaby tylu kontrowersji, gdyby nie zapewnienia radnych, którzy trzy tygodnie temu zaprzeczali, że chcą budowy monumentu. Okazuje się jednak, że wybrali już działkę i napisali projekt uchwały.
Szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kowalski zaprzeczył w kwietniu, jakoby w ogóle istniał pomysł budowy pomnika. Później przyznał jednak, że były na ten temat luźne rozmowy. Dodał też, że droga do ich realizacji jest długa. - To jakieś insynuacje. Nie ma i nie było oficjalnych rozmów na ten temat. Nieoficjalnych również - zapewniał. Jednak nie tylko Kowalski udzielał w kwietniu wymijających odpowiedzi. Toruński radny PiS Michał Jakubaszek: - Słyszałem, że jest taka inicjatywa, ale szczegółów nie znam.

Minęły trzy tygodnie od chwili, gdy radni PiS mówili o luźnych rozmowach i dalekiej drodze do realizacji idei. Dziś okazuje się, że radni przygotowali już projekt uchwały, który złożyli na konwencie seniorów w czwartek 5 maja. Informację tę potwierdziło "Gazecie Wyborczej" biuro rady miasta.

Andrzej Jasiński, przewodniczący klubu radnych Czas Gospodarzy, który jest w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, zapewnia, że budowa pomnika to inicjatywa społeczna. Na sugestię, że to projekt klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, czyli polityków, Jasiński mówi: - No tak. Ale nie tylko radnych, tylko w ogóle toruńskiego PiS, bo szefem komitetu organizacyjnego jest pan poseł Zbigniew Girzyński.

Jasiński mówi również, że "to będzie pomnik wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, ale główną postacią ma być prezydent Kaczyński jako ta najważniejsza ofiara".

Dlaczego radni PiS nie zapytali mieszkańców Torunia, czy chcą, by w ich mieści powstał pomnik Lecha Kaczyńskiego? - Na szczęście mieszkańców Torunia reprezentuje demokratycznie wybrana Rada Miasta i radni mający poparcie tysięcy ludzi, a nie "Gazeta Wyborcza" - powiedział Zbigniew Girzyński.

"Gazeta Wyborcza", ps