PiS: związki partnerskie to afirmacja homoseksualizmu. SLD osamotnione

PiS: związki partnerskie to afirmacja homoseksualizmu. SLD osamotnione

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
SLD nie ma w Sejmie sprzymierzeńca w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz ocenia, że projekt narusza konstytucję. Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, propozycje SLD to afirmacja homoseksualizmu. PSL i PJN mówią o "grze wyborczej".
Klub SLD zapowiedział, że złoży w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich. Przewiduje on możliwość zawierania związków partnerskich również przez osoby tej samej płci, prawo do wspólnoty majątkowej, wspólne opodatkowanie i dziedziczenie po zmarłym partnerze. W ocenie szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza projekt SLD "chociażby z przyczyn konstytucyjnych" nie może liczyć na poparcie posłów Platformy. Tomczykiewicz argumentował, że w polskiej konstytucji szczególne miejsce zajmuje małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny. Tymczasem - w jego ocenie - przyjęcie propozycji SLD oznaczałoby zniesienie tej szczególnej pozycji małżeństwa. - Zrównanie praw związków partnerskich z parami małżeńskimi narusza konstytucję, która w sposób szczególny wyróżnia małżeństwa właśnie - ocenił poseł Platformy. Tomczykiewicz zaznaczył, że ta wyjątkowa pozycja małżeństwa w polskim porządku prawnym jest wyrażona m.in. szczególnymi prawami podatkowymi i dotyczącymi dziedziczenia. Jego zdaniem nie należy zrównywać praw, które w tym zakresie mają małżonkowie, z prawami osób, żyjących w związkach partnerskich. Jeżeli natomiast chodzi o dostęp do informacji medycznych o partnerze, to - według szefa klubu PO - obowiązujące już w Polsce prawo daje każdemu możliwość wyznaczenia dowolnej osoby, która mogłaby mieć dostęp do tych danych.

PiS: Polski to nie dotyczy

W ocenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego propozycje zawarte w projekcie SLD są "zupełnie sztuczne" dla polskiej kultury i społeczeństwo ich nie zaakceptuje. - Jest to przenoszenie z zewnątrz spraw, które w istocie Polski w ogóle nie dotyczą - ocenił. Zdaniem Kaczyńskiego, domaganie się legalizacji związków partnerskich to afirmacja homoseksualizmu. - Nie ma żadnych społecznych przesłanek, żeby tego rodzaju orientacje były afirmowane przez państwo - podkreślił Kaczyński. Dodał, że "trzeba odróżnić wyraźnie dwa pojęcia - tolerancji i afirmacji". I zauważył, że w polskim prawie związek małżeński jest afirmowany przez państwo, a nie tolerowany. - Stąd mówimy jasno tolerancja tak, afirmacja nie - podkreślił.

- Nie ma polskiej tradycji prześladowania osób o odmiennej orientacji seksualnej - zauważył jednocześnie Kaczyński. Dodał, że już w Kodeksie karnym z 1932 r. nie obowiązywała penalizacja homoseksualizmu, co było wówczas regułą w systemach prawnych wszystkich krajów Europy. - To jest tak, jak obciążanie nas kolonializmem. My nie mieliśmy takich tradycji i nie ma powodu, żebyśmy z tego powodu cierpieli - podsumował prezes PiS.

PSL i PJN: to tylko polityka

Natomiast szef klubu PSL Stanisław Żelichowski ocenił, że złożenie przez Sojusz tego projektu kilka miesięcy przed końcem kadencji parlamentu to "zagrywka wyborcza". Jego zdaniem, gdyby SLD chciał rzeczywiście rozwiązać kwestię związków partnerskich, to złożyłby odpowiedni projekt wcześniej. - W wielu sprawach mieliśmy w koalicji takie sytuacje, kiedy potrzebowaliśmy, na przykład przy wecie prezydenta, wsparcia lewicy. Wtedy mogli postawić warunek, wsparcie za wsparcie - uważa Żelichowski. Zdaniem szefa klubu ludowców projekt SLD nie ma szans nawet na wejście pod obrady Sejmu tej kadencji. - Przyjęto harmonogram prac rządu i parlamentu do końca kadencji. Każdy resort zgłosił dwie, trzy ważne dla Polaków ustawy, które chciałby przeprowadzić. Tej sprawy tam nie ma - powiedział.

Również wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak uważa, że projekt SLD ma charakter wyborczy. - Nie będziemy go popierać" - zadeklarowała. Jej zdaniem, jest to projekt, który ma "przeciągnąć debatę publiczną w stronę spraw, za pomocą których lewica chce szukać elektoratu". W jej opinii, Sojusz wykorzystuje środowiska homoseksualne do własnej kampanii. - Myślę, że nie mają nawet intencji zrealizowania tych pomysłów - dodała. Natomiast szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska oceniła, że dla dobra homoseksualistów nie wolno ich problemów mieszać do polityki. - A przedstawienie dziś takiego projektu ustawy jest właśnie takim upolitycznieniem społecznego problemu - stwierdziła. - Ponieważ dziś jest to sprawa polityczna, PJN mówi "nie" projektowi ustawy - podsumowała.

PAP, arb