Stan wyjątkowy w Sejmie

Stan wyjątkowy w Sejmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponownie do komisji skierował Sejm prezydencki projekt ustawy o stanie nadzwyczajnym. Za kontynuacją prac opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne.
Sejm skierował ponownie do komisji Stan wyjątkowy może być wprowadzony - według propozycji prezydenta - "w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym działaniami terrorystycznymi". Celem wprowadzenia stanu wyjątkowego ma być "jak najszybsze przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa". Może obowiązywać on zarówno w części kraju, jak i w całej Polsce.

Stan wyjątkowy miałby wprowadzać prezydent, na wniosek rządu i według projektu, nie mógłby on trwać dłużej niż 90 dni, a w razie potrzeby mógłby być przedłużony o kolejne 60 dni.

Rząd, za zgodą prezydenta, miałby określić ograniczenia wolności i praw człowieka, które obowiązywałyby na terenie objętym stanem wyjątkowym. Projekt ustawy przewiduje, że zakres tych ograniczeń powinien odpowiadać "stopniowi zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego". Projekt ustawy zawiesza jednak prawo do zgromadzeń (z wyjątkiem obrzędów religijnych), strajków i innych protestów. Każdy zobowiązany może być również - jeśli przebywa w miejscu publicznym - do posiadania przy sobie dowodu stwierdzającego tożsamość.

Premier miałby również prawo wprowadzić w czasie obowiązywania stanu wyjątkowego m.in: zawieszenie działalności stowarzyszeń, związków zawodowych, partii i organizacji, stanowiących zagrożenie bezpieczeństwa państwa, lub porządku publicznego", reglamentację zaopatrzenia, cenzurę (cenzorami mieliby być wojewodowie), a nawet zagłuszanie nadajników radia i telewizji.

Za naruszenia regulacji stanu wyjątkowego groziłyby kary aresztu lub grzywny. Z osobą powyżej 14 lat, co do której zachodzi "uzasadnione podejrzenie, że  nie będzie przestrzegać porządku prawnego", można przeprowadzić "rozmowę ostrzegawczą", zaś osoby po ukończeniu 18 lat w takich przypadkach mogą trafić do "ośrodków odosobnienia".

Projekt, który pozytywnie zarekomendował rząd, popiera koalicja rządząca, która zgłosiła kilka - głównie formalnych - poprawek.

Bronisław Komorowski (PO) "ma wątpliwości", czy niektóre zapisy projektu - m.in. o możliwości użycia wojska w czasie stanu wyjątkowego - są zgodne z konstytucją. Według niego należy najpierw przyjąć m.in. ustawę o zwierzchnictwie prezydenta nad wojskiem i ustawę kompetencyjną, a dopiero potem - ustawę o  stanach nadzwyczajnych.

O zbadanie zgodności projektu z Konstytucją wniósł także klub PiS. "Kontrowersje" wśród posłów PiS budzą niedokładnie określone -  według nich - warunki wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Totalnej krytyce poddał projekt Stanisław Łyżwiński z Samoobrony, który stwierdził, że jest to narządzie do walki z opozycją. "Trzymanie za mordę przeciwników rządu", "zapisy śmierdzące czystym stalinizmem", "elementy urągające prawom człowieka" - to  tylko niektóre "mocne' określenia, których użył wobec projektu. "To środek do dławienia protestów, których wyrazicielem jest Samoobrona (...). Czy powodem może być nasza wygrana w wyborach samorządowych?" - pytał.

Samoobrona chce m.in. aby o internowaniu w czasie stanu wyjątkowego decydowała nie administracja, tylko sądy.
Sądowej kontroli nad wprowadzeniem cenzury domaga się natomiast LPR. "Nie możemy pozwolić, aby upiory przeszłości wróciły" - powiedziała Krystyna Grabicka z LPR. LPR jest także przeciwna rozmowom ostrzegawczym, które - zdaniem tego klubu - należałoby zastąpić dozorem policyjnym.

em, pap