PiS układa listy. "Konflikt między ziobrystami a zakonem PC? To bzdura"

PiS układa listy. "Konflikt między ziobrystami a zakonem PC? To bzdura"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joachim Brudziński (fot. WPROST) Źródło:Wprost
W PiS trwają ostatnie przymiarki do ostatecznego kształtu list wyborczych, które mają być gotowe w sierpniu. - Nasze listy gwarantują, że odniesiemy sukces w tych wyborach - zapewniają politycy PiS.
Na początku lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński ostro skrytykował alfabetyczne propozycje list przedstawione przez zarządy okręgowe partii. Według relacji jednego z polityków tej partii "prezes powiedział, że  jeżeli naszym celem jest przegranie wyborów, to mamy idealne listy". - Apelował o umieszczenie więcej nowych, niezwiązanych z polityką osób - mówił pragnący zachować anonimowość polityk. Dziś listy w większości zostały już uzupełnione.

- O ile nie ma żadnych wątpliwości co do szpicy poszczególnych list - wiadomo, że w pierwszej kolejności są to obecni parlamentarzyści - o tyle najbardziej nas teraz interesuje, żeby listy były bardzo mocne kandydatami także na tych dalszych miejscach. Tym się obecnie zajmujemy - tłumaczy szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński. Pragnący zachować anonimowość polityk z kierownictwa PiS twierdzi jednak, że atmosfera w partii tuż przed zatwierdzeniem list wyborczych jest napięta. Zaprzecza jednocześnie, jakoby w partii toczyła się walka o  miejsca na listach między frakcją związaną z wiceszefem PiS Zbigniewem Ziobrą (tzw. ziobryści) a dawnymi politykami Porozumienia Centrum ("zakon PC"). Również Brudziński takie spekulacje medialne nazywa "bzdurą". - Nie ma żadnych walk frakcyjnych, żadnych przepychanek - przekonuje.

- Nie ma takiej instytucji jak "zakon PC" - mówi z kolei wiceszef PiS Adam Lipiński. - Jest środowisko, które blisko współpracuje z prezesem, ale łączenie tego w  jakiś sposób z historycznym sentymentem jest jakąś bzdurą - dodaje. Lipiński podkreśla też, że nie widzi "żadnej marginalizacji" osób, które współpracowały ze Zbigniewem Ziobro.

Brudziński pytany o plan wykorzystania na listach PiS członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zaprzecza, jakoby PiS miało przyjąć w jesiennych wyborach "taktykę smoleńską". - Nie planujemy specjalnej taktyki w oparciu o  rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Strategia jest jedna - wygrać - podkreśla.

PAP, arb