Prezydent "odcina pępowinę" od Platformy. Reelekcja ważniejsza niż partia?

Prezydent "odcina pępowinę" od Platformy. Reelekcja ważniejsza niż partia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. prezydent.pl)
Bronisław Komorowski nie zamierza angażować się w żaden sposób w kampanię wyborczą PO. Ma także inny, niż jego macierzysta partia, pomysł na obsadzenie fotela ministra obrony narodowej po dymisji Bogdana Klicha. - Bronek ma inne priorytety - mówi w rozmowie z "Polską The Times" jeden z polityków PO. Jakie? Najważniejsza ma być reelekcja.
- Parę miesięcy temu jeszcze to nas niepokoiło. Teraz przyzwyczajamy się do tej myśli. Bronek ma już inne priorytety - mówi w rozmowie z dziennikiem pragnący zachować anonimowość polityk PO. Priorytetem głowy państwa ma być już dziś sukces w wyborach prezydenckich 2015.

Na razie Bronisław Komorowski ma powody do optymizmu - w badaniach zaufania do polityków jest pierwszy: cieszy się zaufaniem 66 proc. respondentów. - Utrzymanie tego wyniku zależy przede wszystkim od podkreślania politycznej niezależności prezydenta. Konstytucja zakłada autonomizację urzędu prezydenta, dlatego Bronisław Komorowski musi naturalnie odcinać pępowinę od swojego obozu politycznego - podkreśla prezydencki doradca Tomasz Nałęcz. W ramach "odcinania pępowiny" Komorowski ma na czas kampanii wyborczej zrezygnować ze spotkań z wyborcami i "przecinania wstęg". Rozczarowani taką postawą mają być przede wszystkim mniej znani politycy PO, którzy liczyli na wsparcie głowy państwa.

Swoją autonomiczność Bronisław Komorowski ma również zademonstrować po spodziewanej dymisji Bogdana Klicha (ma do niej dojść po publikacji raportu komisji Jerzego Millera badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej). W PO jako następcę Klicha politycy najczęściej wymieniają Czesława Mroczka, wiceszefa sejmowej komisji obrony narodowej. Prezydent, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, widziałby jednak na tym stanowisku Jadwigę Zakrzewską - wiceminister obrony w czasach, gdy resortem kierował Komorowski. - W kancelarii bardzo szanujemy jej opinie na temat obronności. Niewykluczone, że będziemy starali przekonać stronę rządową o jej kompetencjach - mówi jeden z doradców prezydenta.

"Polska The Times", arb