Kowal: PJN wejdzie do Sejmu, bo ma ludzi, którzy na czymś się znają

Kowal: PJN wejdzie do Sejmu, bo ma ludzi, którzy na czymś się znają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kowal (fot. FORUM) 
PJN ma ludzi, którzy na czymś się znają, tym różnimy się od innych. Sądzę, że dostaniemy się do Sejmu - zapowiedział prezes PJN Paweł Kowal. W przedwyborczych sondażach PJN regularnie otrzymuje w ostatnim czasie wynik rzędu 1-2 proc.

Kowal wciąż nie wyklucza, że sam wystartuje w nadchodzących wyborach parlamentarnych. "Jedynką" PJN w Warszawie ma być szef klubu i wiceprezes ugrupowania Paweł Poncyljusz. - Myślę, że w Warszawie jest oczywisty kandydat i nie ma co tego zmieniać, tak że jestem przekonany, że listę warszawską powinien otwierać Paweł Poncyljusz - podkreślił lider ugrupowania.

"Nie musimy się malować"

W opinii Kowala, siłą PJN są należący do tego ugrupowania politycy, z których każdy ma dziedzinę, "na której się zna". W tym kontekście wymienił m.in. Pawła Poncyljusza (gospodarka), Elżbietę Jakubiak (infrastruktura) czy Jana Ołdakowskiego (edukacja i polityka kulturalna). - Zebraliśmy ludzi, którzy się na czymś znają, więc niekoniecznie musimy się codziennie malować na kolorowo, żeby nas fotografowano - ironizował.

Kowal na listach? "Jeśli tak, to nie z dużego miasta"

Strategia wyborcza partii - według jej lidera - będzie oparta na głównych elementach programu ugrupowania, "bo to się sprawdza". Zapowiada, że w kampanii PJN będzie mówić przede wszystkim o kwestiach podatkowych, polityce na rzecz rodziny i reformie budżetowej. - W ostatnich czterech latach dług publiczny narósł najwięcej w historii Polski. Musimy być grupą, która nie będzie na początek wielka, ale będzie pilnowała, by się o tych sprawach mówiło - zaznaczył. Zapowiedział też, że pod koniec przyszłego tygodnia prezydium zarządu zatwierdzi listy wyborcze partii. Decyzję czy startować w wyborach, czy nie, lider PJN chce podjąć razem z członkami PJN. Dodał, że jeśli zdecyduje się kandydować, to na pewno nie "z Warszawy czy z Krakowa ani z dużych okręgów wyborczych". - Bo tam mamy kandydatów - podkreślił.

PJN chce też wystawić kandydatów do Senatu. - Mamy już w tej chwili kilkudziesięciu kandydatów na senatorów, którzy się zgłosili i chcą pod szyldem PJN startować do Senatu - zaznaczył. Podkreślił też, że "bardzo miła jego sercu" jest inicjatywa prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza "Obywatele do Senatu". PJN w niektórych przypadkach zamierza popierać kandydatów do Senatu startujących z innych ugrupowań. - Jeżeli by się to potwierdziło, że Wiesław Kilian będzie kandydatem Platformy, to uważam, że to jest kandydat, którego możemy poprzeć. On zawsze zachowywał się wobec nas po koleżeńsku, jest człowiekiem ideowym - przekonywał.

Bez Jurka, ale z Korwin-Mikkem?

Kowal potwierdził też, że PJN prowadziło rozmowy z innymi ugrupowaniami w sprawie wspólnego startu w wyborach. - One w części przyniosły efekty takie, że na naszych listach będą prawdopodobnie politycy związani teraz z SKL, będą pewnie politycy z kilku mniejszych organizacji. W Białymstoku stawiamy na Karola Tylendę, byłego wicemarszałka województwa - tłumaczył. Dodał, że partia prowadziła także rozmowy z Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka, jednak - według Kowala - "nie zakończyły się one sukcesem". - Jeśli chodzi o UPR, jeśli chodzi o Janusza Korwin-Mikkego, to ciągle szukamy możliwości, by bardziej współpracować w tych wyborach, bo jest dużo wspólnych elementów programu. Jeszcze jest czas - dodał.

PAP, arb