Samoobrona przed "Samoobroną"

Samoobrona przed "Samoobroną"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Lepper wraz z 500 członkami "Samoobrony" dokonał nielegalnego najścia na Ministerstwo Rolnictwa. Policja usunęła ich siłą. Lepper grozi, że w odwecie "zablokuje cały kraj".
Pojedynczy uczestnicy protestu w  Ministerstwie Rolnictwa wyciągani byli z gmachu przez policję. Co chwilę dochodziło do przepychanek z funkcjonariuszami.
Niektórzy rolnicy atakowali butelkami i drzewcami transparentów. W trakcie szamotaniny z policją jeden protestujący został poszkodowany, przyjechała do niego karetka.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper wezwał uczestników okupacji do powrotu do  domów. Zapowiedział, że niebawem będzie zablokowany cały kraj.

"Teraz wracajcie do domów, ale nie po to, żeby siedzieć i czekać, tylko żeby organizować struktury, a potem tak jak tutaj zablokujemy cały kraj; tak jak w styczniu 1999 roku w Świecku. Zobaczymy, czy wtedy też będą mieli tyle siły co dzisiaj" -  powiedział.
***
Od rana zadymiarze z "Samoobrony" blokowali ministerstwo rolnictwa. Inne związki - po decyzji rządu o interwencji na rynku mleka - odwołały demonstrację.
"Serafin, Kalinowski, Michalski, zdrajcy polskiej wsi, dogadali się w sprawie tych siedmiu groszy dopłaty do litra mleka. A w grudniu to PSL głosowało, żeby była cena o siedem groszy niższa, a my chcemy tu rozmawiać nie tylko o mleku, bo jest też trzoda, bydło, drób, jaja i zboże" - wymieniał szef Samoobrony.

Z wizerunkami lidera Samoobrony Andrzeja Leppera kilkuset manifestujących przeciwko polityce rolnej rządu wdarło się do siedziby Ministerstwa Rolnictwa. Staranowali oni drzwi, wybijając szybę. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.

Okupujący czekali na ministra rolnictwa Jarosława Kalinowskiego.

Na widok lidera Samoobrony Andrzeja Leppera, który nieco później dołączył do protestujących, zaczęli oni skandować "Lepper na prezydenta, Kalinowski zdrajca, Balcerowicz musi odejść". Odśpiewali także Rotę.

"To że nie chcą z nami rozmawiać jest jawną prowokacją przygotowaną przez Kalinowskiego, Serafina i Michalskiego" - mówił lider Samoobrony przez przyniesiony przez siebie głośnik. Jednak, gdy do zgromadzonych wyszedł sekretarz stanu Czesław Siekierski i próbował przemówić, został wygwizdany i zakrzyczany.
Według pracowników ministerstwa protestujący nie wypuszczali nikogo z gmachu.

W miarę upływu czasu radykalizowały się nastroje wśród okupujących, wybuchają utarczki słowne z dziennikarzami.

W okolice gmachu ministerstwa ściągały siły policyjne. Dziennikarze zaobserwowali już co najmniej cztery pododdziały funkcjonariuszy prewencji, jest też armatka wodna.

Rolnicy z transparentami Samoobrony oraz zdjęciami Andrzeja Leppera zajęli cały hall na parterze gmachu. Lepper zaapelował do zebranych o spokój i nieuleganie prowokacji.
Kalinowski "nie chce dziś rozmawiać z rolnikami, a jest to jego obowiązkiem. Proponuje każdy inny termin. To butność z jego strony, że nie chce przyjechać tu do ministerstwa" - powiedziała posłanka Beger.

Inny poseł Samoobrony Krzysztof Filipek oświadczył w związku z tym, że  Kalinowski bierze teraz odpowiedzialność za "wszystko to, co  zdarzy się tu w ministerstwie, łącznie z użyciem siły". Zapowiedział, że rolnicy okupujący ministerstwo nadal będą czekać tu na Kalinowskiego.
Policja jest przygotowana, by siłą wyprowadzić "Samoobronę" z budynku resortu rolnictwa - powiedział wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka. Dodał, że prośbę musi jednak zgłosić resort rolnictwa.
"Wymóg ustawowy jest taki, że do policji musi się z prośbą o  usunięcie protestujących zwrócić administrator budynku" - powiedział Sobotka. Podkreślił, że policja jest gotowa do siłowego wyprowadzenia protestujących.
Prośba nadeszła, ministerstwo jest wolne od bojówkarzy.
em, les, pap