Iwiński: Smoleńsk? Tylko fachowiec może ocenić czy rację mają Polacy, czy Rosjanie

Iwiński: Smoleńsk? Tylko fachowiec może ocenić czy rację mają Polacy, czy Rosjanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Iwiński (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Zdaniem posła SLD Tadeusza Iwińskiego konferencja MAK podczas której rosyjscy eksperci odpowiadali na ustalenia polskiej komisji kierowanej przez Jerzego Millera to "częściowo dialog głuchych stron" - polskiej i rosyjskiej. Według niego, dla kogoś kto nie jest fachowcem, ale nawet dla wielu fachowców - "trudno będzie powiedzieć, jak było naprawdę".

Poseł SLD zaznaczył, że w jego opinii MAK odrzuca możliwość dalszych kroków współpracy z polską komisją, poszukiwania kompromisu. - Najważniejszą kwestią sporną, która pozostaje nierozwiązana, jest to, czy polska załoga chciała lądować, czy nie chciała lądować. Raport Jerzego Millera mówił, że niezależnie od popełnionych błędów była próba odejścia na drugi krąg, natomiast Rosjanie przytaczali wiele dowodów na to, że piloci próbowali lądować do końca i liczyli na nawiązanie łączności wzrokowej z ziemią - mówił Iwiński. Poseł dodał, że ktoś, kto nie jest fachowcem, nie może "stuprocentowo" powiedzieć, kto tu ma rację.

MAK odpowiada na raport Millera. "Gen. Błasik mógł wywierać presję na załogę"

Iwiński zauważył, że Rosjanie podkreślali mocno to, o czym mówili od samego początku - że sama obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie oznaczała, że "chcąc nie chcąc wywierał presję psychologiczną na załogę". Dodał, że ważną kwestią jest też stanowisko Rosjan, którzy negują ustalenia polskiej komisji o wywieraniu nacisków na rosyjskich kontrolerów lotu. - Rosjanie twierdzą, że żadne naciski nie były wywierane i że załoga powinna odejść na drugi krąg po pierwszym ostrzeżeniu - przypomniał.

Według polityka SLD, Rosjanie próbowali obniżyć rangę swojej konferencji, na co wskazuje - jak ocenił - nieobecność szefowej MAK gen. Tatiany Anodiny. - Rosjanie pokazali, że przez uprzejmość wysłuchali strony polskiej, ale polski raport jest tylko wewnętrzny i nie ma rangi międzynarodowej - zaznaczył. Zdaniem Iwińskiego, Rosjanie zręcznie przypomnieli również, że spośród 24 polskich ekspertów pod kierownictwem Edmunda Klicha - którzy współpracowali ze stroną rosyjską - aż 11 wchodziło w skład komisji Jerzego Millera.

PAP, arb