Msza nie może być nad urną. Palikot: rewolucja na miarę naszego episkopatu

Msza nie może być nad urną. Palikot: rewolucja na miarę naszego episkopatu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Wprost)Źródło:Wprost
W myśl nowych przepisów - nieboszczyk musi leżeć w trumnie, gdy kapłan odprawia msze! Boże!! Cóż, rewolucja na miarę naszego episkopatu - krytykuje na blogu Janusz Palikot.
Jeżeli msza pogrzebowa, to ciało ma być w trumnie. Kremować można dopiero potem. Od października zwyczaje pogrzebowe w Polsce muszą się zmienić - pisała o pomyśle księży 10 sierpnia "Gazeta Wyborcza".

Księża przypominają o dokumencie Episkopatu z 2009 roku, który wprowadza takie zmiany. Problem w tym, że choć kremacja trwa do trzech godzin, to jest do niej kolejka, czasem kilkudniowa. Dodatkowo nie we wszystkich kościołach zapowiada się zmiany. Także nie wszystkie zakłady pogrzebowe o nich wiedzą, a będzie to dla nich wyzwanie organizacyjne. Jak to się ma do kosztów? Zapewne wzrosną, gdyż trzeba będzie kupić dwie trumny, ponieważ te kremacyjne są z surowego drewna bez metalowych okuć. Kto nie chce wystawić zmarłego tak skromnie, będzie musiał kupić dwie trumny - na mszę i do kremacji. 

"Jak zawsze to, co głupie odbije się na ludziach" - ocenia były poseł. "Teraz pogrzeb będzie trwał dwa dni tak, więc trauma rodziny będzie podwójna, zresztą tak samo jak koszty związane z pochówkiem" - twierdzi i dodaje z ironią, że "Kościół w Polsce umie zadbać o swoje owieczki/interesy". 

ps