Nie pójdziemy do telewizji, ministrowie przyjdą do nas, zdać sprawę ze swych praktyk

Nie pójdziemy do telewizji, ministrowie przyjdą do nas, zdać sprawę ze swych praktyk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
- Okazja do merytorycznej dyskusji była wczoraj - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji tej partii w Sali Kongresowej - ale pójdziemy na rękę, powstaje ośrodek programowy PiS. Będziemy tam zapraszać panie i panów ministrów z tego rządu, aby zdali sprawę ze swoich praktyk, będzie trzeba zaprosimy i premiera Tuska. W ten sposób prezes PiS odpowiedział na ofertę premiera serii telewizyjnych debat na ważne dla kraju tematy.

- Mija cztery lata obecnych rządów i najwyższy czas zadać pytanie, czy system stworzony przez PO służy Polsce i Polakom - mówił Kaczyński. Jego zdaniem, system ten służy "tylko nielicznym, a mimo wszystko jest podtrzymywany, mimo iż jak w soczewce skupiają się w nim wszystkie patologie, wszystkie problemy, które osłabiają Polskę i Polaków".

- Ale kolejne cztery lata, te, które są przed nami, a nie za nami, nie  mogą być znów okresem zawiedzionych nadziei, niewykorzystanych szans. Nie mogą - podkreślił prezes PiS. Dostał burzliwe oklaski. Zwyciężymy! -  krzyczeli działacze PiS zgromadzeni w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i  Nauki w Warszawie.

Zdaniem Kaczyńskiego, w ciągu czterech ostatnich lat Polska "nie zbliżyła się do standardów zamożnych krajów zachodniej Europy, nie  zbliżyła się poziomu do w pełni uzasadnionych aspiracji Polaków". - I  stało się tak, mimo że ten rząd dysponuje potężnymi środkami, tyle tylko, że nie potrafi się nimi posłużyć. Każe się nam cieszyć z  minimalnego wykorzystania. Każe się cieszyć z rozkopanych budów, z  inwestycji, które mają być kiedyś tam dokończone, a przecież modernizacja Polski to jest historyczny obowiązek rządzących, a nie żadna łaska - mówił prezes PiS.

- Nie pozwolimy sobie wmówić tego, że rząd na nic nie ma wpływu, za  nic nie odpowiada. Bo jak za nic nie odpowiada, to za co bierze publiczne pieniądze?" - pytał.

Nie chcemy premiera, który robi tylko to, na co pozwoli mu Bruksela - dodał.

Nie pójdziemy do TV

Prezes PiS nie podjął rzuconej mu przez premiera Tuska propozycji serii telewizyjnych debat w  sprawach najważniejszych dla Polski, z udziałem ministrów jego rządu. - Okazja do merytorycznej dyskusji była wczoraj, ale pójdziemy na  rękę, powstaje ośrodek programowy PiS. Będziemy tam zapraszać panie i  panów ministrów z tego rządu, aby zdali sprawę ze swoich praktyk, będzie trzeba zaprosimy i premiera Tuska - zapowiedział Kaczyński.

- Jeśli chodzi o odwagę, to panie premierze, dzisiaj odwagą jest to, by spojrzeć w oczy kobiecie, która by wysłać swoje dziecko do szkoły, musi iść po kredyt do banku, niech pan spojrzy - mówił prezes PiS. - Ale zostawmy już aroganckich wobec własnego społeczeństwa - ale za  to gotowych do usług dla silniejszych - kłamczuchów - zakończył Kaczyński odpowiedź na propozycję Tuska.

Podkreślił, że robi się wszystko, aby Polacy nie mogli sobie wyobrazić, że może być lepsza Polska. "Polską rządzi dzisiaj bezideowa grupa interesu, pozbawiona jakichkolwiek twórczych możliwości i  nieustannie posługująca się kłamstwem" - ocenił.

"W czyim interesie działa premier?"

Kaczyński podkreślał, że podczas piątkowej debaty nad informacją ws. działań rządu w związku z kryzysem gospodarczym Donald Tusk mówił, że  rząd "głównie zabiega o interesy najbiedniejszych". "Czego, jakiej dziedziny dotyczyły przede wszystkim cięcia w budżecie (...), otóż wydatków socjalnych" - mówił Kaczyński. Prezes PiS zaznaczył też, że  przez całe lata słyszeliśmy, że "nie ma gorszego nieszczęścia niż Europa dwóch prędkości".

"A co wczoraj usłyszeliśmy od premiera? Że Europa dwóch prędkości jest dla nas znakomita, mimo że powstaje poza jakimikolwiek procedurami, z zupełnym nieliczeniem się z traktatami międzynarodowymi, z zupełnym nieliczeniem się z polską prezydencją, która miała być taka wspaniała" -  mówił prezes PiS.

"A co robi premier? Mówi, że jest wszystko świetnie i jeszcze do tego udziela komuś reprymendy - Francji mianowicie. Tylko pytanie w czyim interesie i w czyim imieniu? Polskim, czy może naszego potężnego sąsiada?" - pytał Kaczyński. "Kim on jest (Donald Tusk - PAP)? Polskim premierem, czy człowiekiem na usługi?" - dociekał prezes PiS.

"Wspólnie dla Polski"

Odwołujemy się do dziedzictwa prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dlatego popieramy program PiS - zadeklarowali w sobotę podczas konwencji PiS "Wspólnie dla Polski" przedstawiciele organizacji centroprawicowych. Przedstawiciele kliku ugrupowań, m.in.: SKL, ROP, PSL "Piast", związku Solidarność Rolników Indywidualnych, Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego, akademickich klubów im Lecha Kaczyńskiego i komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego, stowarzyszenia Solidarni 2010 i  stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 podpisali deklarację w tej sprawie.

Deklarację podpisali m.in. Maciej Łopiński z Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego, prof. Jan Duda i prof. Stanisław Mikołajczak z  akademickich klubów im. Lecha Kaczyńskiego, Wojciech Boberski ze  stowarzyszenia PJN, Barbara Nowak z Towarzystwa Nauczycieli Szkół Polskich, prof. Włodzimierz Bernacki ze społecznego komitetu budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, Ewa Stankiewicz ze stowarzyszenia Solidarni 2010, Prof. Zdzisław Krasnodębski ze Stowarzyszenia Twórców RP, Magdalena Merta ze Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010, Marek Dyżewski reprezentujący wrocławski społeczny ruch poparcia Jarosława Kaczyńskiego, Jerzy Chróścikowski z Solidarności Rolników Indywidualnych, Stanislaw Gogacz z ROP, Marek Zagórski z SKL, Andrzej Melak z Komitetu Katyńskiego i Zdzisław Podkański z "PSL "Piast".

- Polska musi się rozwijać, być zamożna, wolna i solidarna. Chcemy takiej Polski, takiej Polski chciał Prezydent Lech Kaczyński. Odwołujemy się do Jego dziedzictwa i dlatego wspólnie popieramy program Prawa i  Sprawiedliwości - program Polski nowoczesnej, solidarnej i bezpiecznej. To jest nasze zobowiązanie wobec Polaków - brzmi treść deklaracji.

"Prawo i Sprawiedliwość ma nowe rozwiązania, ma kompetentnych ludzi, ma wiedzę i ma wielką wolę zmieniania Polski. Ma wolę spełniania marzeń Polaków, odmieniania ich losu. Zróbmy to wspólnie. Wspólnie dla Polski" -  czytamy w dokumencie.

W deklaracji znalazło się stwierdzenie, że Donald Tusk w imieniu swego rządu i swojej partii obiecywał Polakom pracę w godnych warunkach i  za godziwe wynagrodzenie, cud gospodarczy i sieć autostrad oraz że  emigranci wrócą do kraju. - Polacy są Europejczykami. Chcą pracować, kształcić się, leczyć się i odpoczywać godnie. Polscy rolnicy chcą korzystać z takich samych dopłat z jakich korzystają rolnicy we Francji czy Niemczech. Zrobiono w tych sprawach niewiele, a to, co zrobiono, nie  służy dobrze Polsce i Polakom - oceniają sygnatariusze.

- Dzisiejszy rząd pogłębia chaos i nie daje Polakom poczucia bezpieczeństwa. W obliczu największej od lat tragedii narodowej, jaką była katastrofa smoleńska, państwo zawiodło i nie zdało egzaminu. Zbyt wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. godzimy się na to, by Polska stawała się krajem malejących szans, malejących aspiracji, niezaspokajanych potrzeb, biedy i wykluczenia. Polacy i Polska zasługują na więcej. Polacy i Polska oczekują więcej. To jest zobowiązanie Rzeczypospolitej. To jest zobowiązanie rządzących - podkreślają podpisani pod deklaracją.

Hymn i film o Lechu i Marii Kaczyńskich
Konwencja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu i prezentacji filmu ze zdjęciami Lecha i Marii Kaczyńskich i Jarosława Kaczyńskiego ze zwycięskiej dla PiS kampanii parlamentarnej z 2005 roku. - Dziś idziemy po zwycięstwo w 2011 roku - powiedział prowadzący imprezę poseł Mariusz Kamiński, z którym konwencję prowadzi wiceszefowa biura prasowego PiS Ilona Klejnowska. - "Zwyciężymy" -  skandowali na to zebrani w Sali Kongresowej. Wielu zgromadzonych trzyma biało-czerwone flagi oraz transparenty z  logo PiS i napisem "Prawo i Sprawiedliwość 2011". Głównym elementem sceny jest biało-czerwona flaga i stół za którym zasiedli przedstawiciele stowarzyszeń i  ugrupowań, które zdecydowały się współpracować z PiS

pap, em