Wypadek dwóch awionetek. Zginęło 6 osób

Wypadek dwóch awionetek. Zginęło 6 osób

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cessna 182. Taką awionetką leciał dyrektor aeroklubu krakowskiego z trzema dziewczynkami (fot. Wikipedia) 
Sześć osób zginęło w Małopolsce w dwóch wypadkach lotniczych. W Krakowie śmierć poniósł 42-letni pilot, od niedawna dyrektor krakowskiego aeroklubu, i trzy dziewczynki – dwie 12-latki i 14-latka; w niedzielę wieczorem Cesna 182 uderzyła w dom dwurodzinny na obrzeżach Nowej Huty. W miejscowości Witowice Dolne k. Nowego Sącza dwóch mężczyzn zginęło w katastrofie awionetki, która rozbiła się w niedzielę wieczorem.

Dziewczynki, które leciały z 42-letnim mężczyzną noszą różne nazwiska. Dwie pochodzą z Krakowa, jedna z województwa podkarpackiego. Samolot Cesna 182 wystartował z pobliskiego lotniska w Pobiedniku Wielkim o godz. 19.15 i 15-20 minut później uderzył w drewniany dom przy ul. Podstawie. Ojciec jednej z dziewczynek czekał na lotnisku, z  którego samolot wystartował.

Jak powiedział prezes aeroklubu krakowskiego Jacek Turczyński, był to nowy, dobrze wyposażony samolot. - To był lot po kręgu nad lotniskiem. Takich lotów wykonuje się setki – mówił Turczyński.

- Pilot zabrał na pokład samolotu dzieci swoich znajomych. Miał to być krótki lot. Pilot miał zrobić kółko i wrócić na lotnisko - powiedział dziennikarzom rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Po uderzeniu samolot i budynek stanęły w ogniu. W akcji gaszenia uczestniczyło 19 jednostek straży pożarnej (w tym 11 państwowej i 8 ochotniczej).

Rodziny ofiar wypadku są otoczone pomocą psychologiczną.

Przyczyny wypadku będzie badała komisja wypadków lotniczych.

Mieszkańcom budynku, w którym mieszkała wielodzietna rodzina nic się nie stało. - W zgliszczach nikogo nie znaleziono, szczęście w  nieszczęściu, że osobom, które były wtedy w domu udało się uciec -  powiedział Nowak.  Według sąsiadów domownicy uciekali przez okna.

- Tę rodzinę dotknęła już tragedia, bo w tym roku w wypadku samochodowym zginęła ich mama. Teraz stracili dom i bardzo potrzebują pomocy - mówiła Dorota Dziura, jedna z mieszkanek osiedla.

Przybyły na miejsce katastrofy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział, że miasto zaproponowało rodzinom, które straciły dom, miejsca w hotelach, ale osoby te nie były tym zainteresowane. - Jutro będziemy myśleć o innej pomocy, na pewno rodziny te nie pozostaną bez mieszkań i wsparcia – zapewnił Majchrowski.

Z kolei w miejscowości Witowice Dolne k. Nowego Sącza dwóch mężczyzn zginęło w katastrofie awionetki.  Na pobliskim lotnisku w Łososinie Dolnej trwał festyn zorganizowany w 55-lecie istnienia Aeroklubu Podhalańskiego. Był on połączony z pokazami lotniczymi. Do wypadku doszło ok. godz. 19.30 już po  zakończeniu pokazów. - Mężczyźni, którzy zginęli nie byli uczestnikami pokazów, byli to  zaproszeni goście. Awionetka leciała z Łososiny Dolnej do Krakowa -  powiedziała sierżant Justyna Basiaga z zespołu prasowego nowosądeckiej policji. Dodała że rozbita maszyna była najprawdopodobniej na czeskich numerach rejestracyjnych. Na razie nie wiadomo kim były ofiary. W poniedziałek na miejscu katastrofy ma się pojawić komisja badająca wypadki lotnicze.

pap, em